O żabie, która chciała być księżniczką Była sobie żaba. Mieszkała w wygodnym, ocienionym domku zbudowanym z gałązek, który otaczały rośliny o dużych liściach i pięknych kwiatach. Miała co jeść, miała bezpieczne schronienie, więc zdawać by się mogło, że nic więcej jej do szczęścia nie potrzeba. I właściwie niczego więcej nie potrzebowała...ale do czasu. Pewnego dnia do domu ludzi, zbudowanego blisko żabiego lokum wprowadziła się dziewczynka wraz z rodzicami i z psem. - Hm...- pomyślała Żaba – wygląda na to, że będę miała sąsiadów. Żaba z ukrycia przyglądała się swoim nowym sąsiadom...najpierw dość nieufnie, potem z coraz większym zainteresowaniem, by wreszcie każdą wolną chwilę spędzać na obserwowaniu. Kiedy mama czytała dziewczynce bajki, Żaba skradała się bliziutko nich i też słuchała z wielkim zainteresowaniem, bo nie znała wcześniej bajek. Najbardziej lubiła historie o księżniczkach. Śniła potem takie piękne i kolorowe sny, jak to w zwiewnej, różowej sukience, z diademem we włosach, w niebieskich bucikach na obcasie przechadza się po ogrodzie... - Ech...- wzdychała Żaba – Gdybym tylko nie była żabą też mogłabym być prawdziwą księżniczką, jak ta dziewczynka, która tutaj mieszka... * Zuzia, bo tak miała na imię dziewczynka nie miała pojęcia o istnieniu Żaby. Nie wiedziała, że Żaba też chciałaby być księżniczką i że z zapartym tchem słucha bajek czytanych przez jej mamę. - Ech... – myślała Zuzia wystrojona w różową suknię, diadem i niebieskie buty na obcasach - gdybym tak była prawdziwą księżniczką...a nie zwykłą dziewczynką... Albo gdybym chociaż była żabą, to mógłby mnie pocałować jakiś książe i zamieniłabym się w księżniczkę...a tak...ech... I kiedy Zuzia tak siedziała, rozmyślała i wzdychała....podeszła do niej ŻabaByła sobie żaba. Mieszkała w wygodnym, ocienionym domku zbudowanym z gałązek, który otaczały rośliny o dużych liściach i pięknych kwiatach. Miała co jeść, miała bezpieczne schronienie, więc zdawać by się mogło, że nic więcej jej do szczęścia nie potrzeba. I właściwie niczego więcej nie potrzebowała...ale do czasu. Pewnego dnia do domu ludzi, zbudowanego blisko żabiego lokum wprowadziła się dziewczynka wraz z rodzicami i z psem. - Hm...- pomyślała Żaba – wygląda na to, że będę miała sąsiadów. Żaba z ukrycia przyglądała się swoim nowym sąsiadom...najpierw dość nieufnie, potem z coraz większym zainteresowaniem, by wreszcie każdą wolną chwilę spędzać na obserwowaniu. Kiedy mama czytała dziewczynce bajki, Żaba skradała się bliziutko nich i też słuchała z wielkim zainteresowaniem, bo nie znała wcześniej bajek. Najbardziej lubiła historie o księżniczkach. Śniła potem takie piękne i kolorowe sny, jak to w zwiewnej, różowej sukience, z diademem we włosach, w niebieskich bucikach na obcasie przechadza się po ogrodzie... - Ech...- wzdychała Żaba – Gdybym tylko nie była żabą też mogłabym być prawdziwą księżniczką, jak ta dziewczynka, która tutaj mieszka... * Zuzia, bo tak miała na imię dziewczynka nie miała pojęcia o istnieniu Żaby. Nie wiedziała, że Żaba też chciałaby być księżniczką i że z zapartym tchem słucha bajek czytanych przez jej mamę. - Ech... – myślała Zuzia wystrojona w różową suknię, diadem i niebieskie buty na obcasach - gdybym tak była prawdziwą księżniczką...a nie zwykłą dziewczynką... Albo gdybym chociaż była żabą, to mógłby mnie pocałować jakiś książe i zamieniłabym się w księżniczkę...a tak...ech... I kiedy Zuzia tak siedziała, rozmyślała i wzdychała....podeszła do niej Żaba. - Cześć. Jestem Żaba. – przywitała się Żaba. - Witaj. A ja jestem Zuzia – odpowiedziała Zuzia. - Powiedz mi, jak stać się prawdziwą księżniczką? –spytała Żaba. - Nie wiem Żabo, właśnie się nad tym zastanawiam... - Jak to! Przecież wyglądasz jak księżniczka. Dlaczego mówisz, że nią nie jesteś? - Nie jestem. Jestem dziewczynką. Ech...ale gdybym była żabą, tak jak ty, to miałabym większe szanse na stanie się prawdziwą księżniczką... pocałowałby mnie książe i bym się przemieniła... - Hm...ale ja nigdy nie widziałam tu żadnego księcia – zmartwiła się Żaba – To jak mam się stać księżniczką. - A ja nawet nie jestem żabą... – westchnęła Zuzia... i obydwie pogrążyły się w rozpaczy. Pies leżący w drugiej części ogrodu słyszał całą rozmowę, bo jak wiadomo psy mają bardzo dobry nie tylko węch, ale i słuch. - To ja też chcę być księżniczką – powiedział Pies siadając naprzeciwko Zuzi i Żaby, które najpierw spojrzały sobie w oczy a potem zaczęły się śmiać tak głośno, że aż Pies się zdziwił. - No co...Wy możecie, to ja nie? Przecież jestem nawet psem płci żeńskiej, więc o co wam chodzi?? - Nie...hahaha...pies księżniczką....hahaha – śmiała się Zuzia- Hahahahaha...księżniczka z psa? Hahahaha... –zaśmiewała się Żaba. - No ale dlaczego nie? –nadal nie rozumiał Pies. - Ależ kochany Psie –spoważniała Zuzia – jakbyś był księżniczką, to kto wtedy byłby moim najukochańszym Psem? - Hm...No właśnie. A kto byłby Żabą? –zastanowiła się Żaba. - A kto byłby dziewczynką Zuzią? – odezwała się Zuzia po chwili namysłu i dodała – Wiecie co, najlepiej wszyscy zostańmy tacy, jacy jesteśmy. Bo właśnie takich was lubię...
Napisz bajkę o żabie.Pamiętaj że bajka powinna zawierać morał.
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź