U początku życia chrześcijańskiego nie może być tylko motywacji etycznej czy nawet decyzji etycznej, ale winno być spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, czyli z Bogiem, który jest Miłością, ponieważ to dopiero nadaje sens życiu i kierunek. Stąd najważniejszą sprawą w życiu każdego chrześcijanina a nawet każdego człowieka, jest poznanie Boga, który jest Miłością. Bez poznania Boga, który jest Miłością i bez zanurzenia się w Boga jako Miłość, niemożliwym jest autentyczna wiara i życie z wiary. Przecież osoby spotykają się w miłości. To już Jan Paweł II w adhortacji Ecclesia in Europa mówił: Potrzeba nowego głoszenia Ewangelii również tym, którzy już są ochrzczeni. Wielu europejczyków sądzi, że są chrześcijaninami, ale w rzeczywistości chrześcijaństwa nie znają, albo inaczej mówiąc, którego nie zgłębiają. Dla większości brak przylgnięcia osobowego do Chrystusa. Co więcej, część z nich kieruje się jedynie uczuciami religijnymi, inni formalizmem i tradycją praktyk religijnych, albo i praktykują formy agnostycyzmu. W wielu krajach, z tradycji chrześcijańskiej, króluje sekularystyczna interpretacja wiary chrześcijańskiej. Bowiem wartości chrześcijańskie, ewangeliczne są oddzielane od przesłania Ewangelii, która była ich inspiracją, przez co traci się głębie spojrzenia na życie. Największe wyzwanie, jakie staje przed Kościołem w Europie i nie tylko: to doprowadzić ochrzczonych do nawrócenia do Chrystusa i do Jego Ewangelii. W naszych wspólnotach diecezjalnych i parafialnych trzeba poważnie zadbać o to, by nieść Ewangelię nadziei tym, którzy są dalecy od wiary czy też zaniechali praktykowania życia chrześcijańskiego. (EiE 47). Europa potrzebuje wiarygodnych ewangelizatorów, w życiu których, zajaśniej piękno Ewangelii, poprzez osobiste zjednoczenie z Krzyżem i Zmartwychwstaniem Chrystusa. Dzisiaj potrzeba wszystkim, począwszy od biskupów, prezbiterów, diakonów, osób konsekrowanych, katechistów, nauczycieli religii, świadomości misyjnej – dynamicznej postawy, aby pobudzić do rozwoju i rozszerzania się dzieło ewangelizacji. Świadectwo życia jest bezwzględnym warunkiem apostolstwa, istotnym i wstępnym momentem autentycznej ewangelizacji. Potrzeba świadectwa osobistego i wspólnotowego. Papież podkreśla, że to jest jedno z największych WYZWAŃ, jakie stoi przed Kościołem w Europie w III-cim tysiącleciu (por. EiE 49). Człowiek nie może żyć bez miłości. Jest wrażliwy na przekazywanie mu miłości. Jest otwarty na miłość i miłość go w końcu zwycięży. Człowiek, aby osiągnął swoją pełnię, winien spotkać się z miłością, winien ją uczynić swoją. Człowiek jest istotą stworzoną z miłości i dla miłości. Kościół ma nie tylko ukazywać Miłość Boga, do niej podprowadzać, ale w swoich duszpasterzach, stawać się Miłością dającą się bezinteresownie. Świadectwo Miłości ma wewnętrzną moc ewangelizującą. Przecież na tym polega „Ewangelia” jako radosna nowina dla każdego człowieka. Europa potrzebuje wymiaru religijnego, gdyż wszyscy jej mieszkańcy pragną miłości, sprawiedliwości i pokoju, a to są atrybuty Boże i dary Boże. To przecież sam Bóg jest Miłością, Sprawiedliwością i Pokojem. Aby więc zbudować świat sprawiedliwszy i bardziej godny człowieka w starej Europie, nieodzowne jest odrodzenie religijne. Zaś wartości moralne są konieczne dla porządku moralnego (por. EiE 116). Na ten temat mówi pięknie nasza Comunicanda 2 C.Ss.R. z 2006 r. o Odkupieniu. „W niektórych częściach dzisiejszego świata, zaprzeczając swojej przynależności do jakiejkolwiek denominacji, ludzie używają jednak języka religijnego dla wyrażenia poszukiwania sensu życia. Współczesny socjolog Gace Davie, opisuje sytuację w Zachodniej Europie za pomocą wyrażenia: „wiara bez przynależności”. Można dostrzec tęsknotę za czymś w życiu, poszukiwanie mądrości, zainteresowanie nowymi formami duchowości. Pasję sprawiedliwości, uznanie piękna i istotnej wartości relacji międzyosobowych. Współbracia, którzy pilnie badają współczesne trendy w literaturze, kinematografii, sztuce, muzyce, dostrzegają w tych wyrazach kultury nieustanne poszukiwanie doświadczenia czegoś na kształt Odkupienia. Różne wyrazy popularnej religijności wskazują na podobne tęsknoty i poszukiwania. Głód Odkupienia wyraża się również w milczącym krzyku i niewypowiedzianej tęsknocie. Jest on słyszany w bezradności i frustracji ludzi odesłanych na margines, wyłączonych ze społeczności i tak zwanych nowych ubogich” (Com..2, 2009, 22,23). 2. Kontekst duszpasterski Europa cała bez wyjątku przeżywa kryzys i to dwojakiego rodzaju: ekonomiczny i duszpasterski. Ekonomiczny dotyka także nasze społeczeństwo. Organizacje światowe podejmują walkę z głodem na świecie. Trzeba i nam podejmować walkę, a nie tylko wskazywać przyczyny kryzysu. Koniecznością jest otoczyć solidarną pomocą te osoby i te rodziny, które staja się ofiarami tego stanu rzeczy. Niepokoi ciągłe niewystarczające zrozumienie potrzeby istnienia zespołu Caritas w każdej wspólnocie parafialnej, ale rzeczywiście działającej skutecznie i z inicjatywą widząc współczesne braki i ubóstwo. Przyszedł czas, abyśmy przez trudną sytuację gospodarczą okazali solidarność i dawali świadectwo naszej wiarygodności. Przecież słabnie religijność Polaków, narasta relatywizm moralny, zwiększ się ilość wiernych porzucających praktyki religijne, zjawisko to staje się wręcz powszechne. Tyle mówimy o znakach czasu, a przecież to jest Wielki Znak Czasu. Jest to niepokojące wołanie do nas, by odkrywać w nas i w naszych parafiach potencjał ewangelizacyjny i pogłębiać, ożywiać dynamizm misyjny czy apostolski. To wymaga wręcz wielkiej odwagi i determinacji. Program podsuwa w tym miejscu dla refleksji słów św. Piotra z jego listu: „Pana zaś Chrystusa miejcie w sercach za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto się domaga od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest”( 1 P 3,15). Benedykt XVI w Enc. Deus Caritas est, we wprowadzeniu powie, ze trzeba pobudzić świat do nowej, czynnej gorliwości w dawaniu ludzkiej odpowiedzi na Bożą Miłość. Ludzie naszego starego Kontynentu na nowo pragną ewangelizacji, ale w nowej szacie językowej, dynamizmu popartego świadectwem. Pragną Sakramentów, ale z pogłębieniem najpierw ich rozumienia w Słowie Bożym i wielkości Misterium jakie zawierają. Zauważa się powszechne pragnienie promocji ludzkiej, godności osoby ludzkiej, aktywniejszego i głębszego budowania nowych wspólnot, gdzie będzie zrozumienie, miłość i solidarność. Miłość, jaką winien nieść Kościół, jest zatem służbą, nieustannym wychodzeniem naprzeciw cierpieniom, potrzebom, także materialnym ludzi (por. DCE 19). 3. Cele duszpasterskie roku 2009/2010 A. Pierwszy celem wszelakich działań duszpasterskich w tym nowym roku kościelno-liturgicznym będzie „otworzyć się na Miłość”, albo inaczej „uwierzyć Miłości”, aby w sobie i we wspólnotach diecezjalnych, a wpierw parafialnych dojść do „spójności życia”. Co to znaczy w konkretnym oddziaływaniu duszpasterskim? a. ponownie odkryć Miłość, którą jest Sam Bóg. Dla nas Redemptorystów nie powinno to stanowić czegoś nowego. Bowiem nasz Założyciel, św. Alfons przekazał nam najwspanialsze przesłanie, z którym mamy iść do najbardziej opuszczonych, biednych i zresztą do wszystkich, a tym przesłaniem, jakie winniśmy najpierw ogłaszać to „Obfite u Niego Odkupienie”, czyli prawda, że Bój jest Miłością, On pierwszy nas umiłował. Tak miały i nadal mają rozpoczynać się wszystkie ćwiczenia apostolskie, jakie prowadzą Redemptoryści. Co więcej św. Alfons jeszcze dobitniej zwracał uwagę na metodologię apostolatu przez nas prowadzoną, że trzeba ukazywać wciąż na nowo, iż Miłość Boga do rodziny ludzkiej ma swój szczyt w posłaniu Swojego Syna, który stał się człowiekiem. To poprzez Niego i w Nim objawia Bóg szczyt swej Miłości. Symbolami i znakami tej nieskończonej Miłości są; Wcielenie i Narodzenie, Męka i Śmierć Krzyżowa, łącznie ze Zmartwychwstaniem i Eucharystia. b. Odczytać na nowo skarb wiary i zafascynować się nią. Wiara odkrywana w tym roku duszpasterskim ma być rozradowaniem się z prawdy, że nasz Bóg, Ojciec, Stwórca, który jest Miłością pragnie z nami żyć w osobowej więzi, przyjaźni. Miłość pragnie się poznawać, dlatego gdy odkrywać będziemy Boga, który jest Miłością, to zapragniemy Go poznawać i nawiązywać głębsze przymierze przyjaźni, a to jest celem życia chrześcijańskiego. c. Przylgnąć na nowo i bardziej osobowo do Chrystusa, Wcielonej Miłości Boga. A więc chodziłoby o to, aby Chrystus stał się kimś bliskim w życiu chrześcijanina. d. Mamy umacniać własna tożsamość chrześcijańską. Kto odkryje i dotrze do swojej tożsamości, ten nie zagubi się zwłaszcza w dobie współczesnych pluralizmów, szybko nadchodzących zmian i świecie wszechobecnej komunikacji. Tożsamość chrześcijańska osadza się na żywej świadomości tego, kim jestem, skąd pochodzę, dokąd zmierzam i co jest w obecnym życiu najważniejsze. e. Wreszcie koniecznością jest w obecnej sytuacji, aby pokazać entuzjazm wiary. Aby pokazać entuzjazm wiary, to trzeba ją przeżywać głęboko, autentycznie i dojrzale. Takich świadków potrzeba w dzisiejszej rzeczywistości. Istotnym elementem kerygmatycznym tegorocznego programu kaznodziejskiego jest odejście od przepowiadania chrześcijaństwa jako systemu etycznego (gdzie akcentuje się pierwszeństwo przykazań i zasad moralnych), czy też systemu rytualnego (czyli pierwszeństwo aktów pobożności, tzn. proponowania nabożeństw, czy przesadnego sakramentalizowania), ale przepowiadania jako sposobu egzystencji człowieka, które jest przede wszystkim odpowiedzią miłości na otrzymaną miłość. Błędnym jest przekonanie, że da się wskazać skończony zbiór praw, których należy przestrzegać, czy zamknięty zespół praktyk, które należy wypełniać, by zagwarantować sobie zbawienie. Ostatecznie chodzi o serce, o ożywioną tęsknotą aktywność osoby, która w Bogu odkrywa definitywne spełnienie i pokój. Także w tej materii wiele nam mówią ostatnie Comunicandy Zgromadzenia, chociażby, ta wyżej cytowana w nr. 35, która przypomina: „Prawdziwym początkiem i źródłem naszej misji i jej mocy jest sam Bóg. To stanowi wewnętrzne misterium. Jeżeli nasza misja oddali się od swego centrum w Jezusie Chrystusie, jej światło natychmiast zagaśnie, a ona sama stanie się bezbarwna i mdła.” A w 36 numerze dopowiada: „Rozpoznawanie misji w misterium Jezusa Chrystusa ma ważne dla nas konsekwencję, gdyż powinno wywołać w nas głębokie zdziwienie i szacunek dla naszego powołania jako pomocników i sług Jezusa Chrystusa w wielkim dziele Odkupienia. W wracając do numeru 34 czytamy: „W tradycji redemptorystowskiej nie jest w pierwszym rzędzie głoszenie obfitego Odkupienia prezentacją formuł wyznania wiary, czy zasad etycznych. Ale jest zaproszeniem do osobowej relacji z miłującym Bogiem, Bogiem Miłością, który pragnie naszej wzajemności. Stąd podstawowym zadaniem każdego kaznodziei jest rozpalić i utrwalić w słuchaczach płomień świętej miłości. Gdyż to jest język zrozumiały dla człowieka dziś – to wymóg podstawowy”. B. Rozbudzić dynamizm ewangelizacyjno-misyjny. Przede wszystkim program zwraca uwagę na to, co jest w dzisiejszej rzeczywistości najkonieczniejsze, a mianowicie: wychodzenie, szukanie ludzi, którzy pozostają już praktycznie poza Kościołem i poza jakąkolwiek wspólnota wierzących, najpierw tych, którzy są ochrzczeni i tych, którzy już nie są chrzczeni. Dzieło ewangelizacji jest podstawowym zadaniem Ludu Bożego, co w ostatnim czasie z różnych powodów gdzieś się zatarło. Aktualnym staje się zadanie ożywiania świadomości, że cały Kościół jest misyjny. Trzeba doprowadzać wiernych do takiej dojrzałości, aby mieli gotowość i potrzebę dzielenia się wiarą, nadzieją i miłością. Trzeba odkrywać potencjał misyjny własny i wspólnotowy. Wiadomą jest rzeczą, jeżeli nasze chrześcijańskie życie nie będzie rozwinięte, ani pogłębione, to wszelkie zachęty do postaw apostolskich staną się bezprzedmiotowe, albo jedynie formą jakiegoś działania, jak to często ma miejsce w wielu grupach, czy małych wspólnotach z różnych racji, motywów, absolutnie nie najgłębszych, a czasem jedynie czysto ludzkich względów. C. Budować solidarną społeczność. Troska o przeniesienie owoców przepowiadania, modlitwy, uczestnictwa w sakramentach i przeżywanego kultu w codzienność życia społecznego, począwszy od wymiarów najbliższego otoczenia a skończywszy na szerszych kręgach środowisk i społeczeństwa, to najważniejsze zadanie duszpasterskie, to właściwie ukoronowanie tegoż programu. - Trzeba przede wszystkim zwrócić uwagę na umacnianie miłości małżeńskiej i rodzinnej, aby w tych podstawowych komórkach Kościoła relacje stawały się osobową komunią miłości. Zwrócić trzeba uwagę na formację do małżeństwa i formacje małżonków oraz rodzin. Bowiem każde nowe pokolenie uczy się miłości przede wszystkim w rodzinie. - Zmierzać do wcielania w codzienne życie w parafiach, aby wszyscy, oczywiście w miarę możliwości i na różnych poziomach, żyli zasadą „żyć dla wszystkich” oraz „ze wszystkimi”. - Przede wszystkim chodziłoby o punktowanie na świadomość wiernych, aby angażowali się jak najwięcej na rzecz „dobra wspólnego”. - Wreszcie ożywiać, pogłębiać i ciągle dynamizować miłość miłosierną, względem każdego rodzaju ubóstwa. Zresztą tak zbudowana była i jest Encyklika „Deus Caritas est” . Pierwsza jej część mówi o miłość Boga, jaką ma ku nam, a która objawiła się i nieustannie objawia w całej historii zbawienia. Druga część jest zaproszeniem każdego chrześcijanina i każdego człowieka dobrej woli, do dawania odpowiedzi na tę Bożą Miłość w jakości i nowości swojego życia. Trzecia część jest usilnym zaproszeniem, aby wszyscy członkowie Kościoła, stawali się przedłużeniem Bożej Miłości względem każdego człowieka, a szczególnie ubogiego, opuszczonego, pozbawionego miłości, nadziei i pomocy. Na dodatek Benedykt XVI w tej encyklice akcentuje ten wielki sekret Kościoła pierwszych wieków, który przyczynił się do Jego szybkiego rozszerzania się po całym ówczesnym świecie, tak przecież złożonym pod względem kulturowym. Papież wręcz z zadziwieniem przypomina nam, że garstka apostołów i uczniów stanęła wobec takich kultur i dziedzictwa mądrości z Ewangelią. Owszem działanie Ducha Świętego ma zasadniczą rolę w rozszerzaniu się Kościoła, ale było coś, co wręcz zadziwiało wszystkich bez wyjątku, a mianowicie Miłość, zwłaszcza do najuboższych, chorych porzuconych, niewolników itd. Ten okrzyk pogan z Antiochii, o którym mówią Dzieje Apostolskie. Nie był jedynym, „patrzcie jak oni się miłują”. Papież wyciągając wnioski i kierując orędzie do Kościoła dziś mówi, że Kościół ma szanse ewangelizować współczesny świat w jego nowej złożoności z powodzeniem, jeżeli zajaśnieje na jego obliczu Miłość i ona stanie się naczelną zasadą życia chrześcijan.
jak rozumiesz tegoroczne hasło roku liturgicznego "bądźmy świadkami miłości"? referat na 1,5 strony. Proszę o szybką odpowiedź;)
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź