opisz postać fantastyczną np. z lektury opowieści z narni

opisz postać fantastyczną np. z lektury opowieści z narni
Odpowiedź

Królowa jakoś tam się zaywała ona miała niesamowite podejście zamrażała wszystko co chciałą maiał to co zapradnie jej słurzący byłi na jej rozkazy byli bardzo dziwnymi stworami mieli specyficzne podejście do rzeycia dziwny głos wygląd ta postać miała inny od wszystkich poczucie hummoru

Ania Shirley - główna bohaterka książki " Ania na zielonym wzgórzu ". Ania jest ródowłosą dziewczynką , posiadała wielką wyobraźnię, co było chyba jej najciekawszą cechą. Z tego właśnie powodu miała różne zwariowany przygody. Była zawsze uśmiechnięta, wesoła. Żywiła nienawiść do Gilberta, który w dziwny sposób okazywał jej, że ją bardzo lubi ;)

Z pewnością Adamsonowi udało się uchwycić szczególny klimat powieści, kreśląc tym samy jej rzetelną i pasjonującą filmową ilustrację. I choć wymowa obrazu ma wymiar uniwersalny, to największą radość "Lew, Czarownica i stara szafa" ma szansę sprawić najmłodszym widzom. To nie jest zarzut. Po prostu film idealnie trafia do swego adresata, co należy docenić. Często spieramy się o kino dla nieletnich, ile w nim pierwiastków czytelnych dla osób dorosłych, a ile w tym naiwnej bajki dla dziatwy. Jeśli proporcje rozłożone są po równo, często odbierane jest to jako sukces. Tym razem więcej z tego będą miały nasze pociechy. Już sami bohaterowie, ze swym dziecięcym wdziękiem i urokiem budzą niekłamaną sympatię. Choć to rysopisy nieskomplikowane, to też nie trącące banałem. Piotr, jako najstarszy, próbuje brać odpowiedzialność za pozostałą trójkę rodzeństwa. Nieco młodszej Zuzannie przypada rola głosu rozsądku, a nawet sumienia starszego brata. Najmłodsi, Edmund i Łucja, dopiero zabiegają o swoje miejsce w rodzinnej wspólnocie. Niecodzienne wydarzenia będą dla nich, z oczywistych względów, wyzwaniem, ale przede wszystkim też próbą postaw i charakterów. Może to sportretowanie nie udałoby się tak wyraziście, gdyby nie czwórka odtwarzających rodzeństwo, młodych aktorów. Dziewięciolatki, z łatwością zazwyczaj wzruszają i w szczególny sposób przyciągają uwagę oglądającego. Jednak Georgie Henley w roli Łucji, zwyczajnie kradnie ekran dla siebie i swojej bohaterki. Tutaj jeszcze kroku dotrzymać jej może jedynie Skandar Keynes, czyli Edmund. Rzecz jasna zarówno Anne Popplewell (Zuzanna), jak i William Moseley (Piotr) nie grają źle, ale film już tak do nich nie należy, jak do pierwszej pary. Jedno jest pewne - na tle tych czworga, młodzi widzowie w wielu sytuacjach będą mieli szansę odnaleźć coś z samych siebie. Sprawa, o której zapomnieć nie można to moralny i ideologiczny przekaz, który przebija z kart książki, a i w filmie też jest widoczny. C.S. Lewis był człowiekiem głębokiej wiary i nigdy nie ukrywał, że za sprawą swoich książek chce uczyć i przekazywać wartości płynące z religii chrześcijańskiej. Film z wyczuciem, ale nie po macoszemu również tę kwestię przemyca. To nie przypadek, że o Zuzannie i Łucji mówi się: córki Ewy, a o Piotrze i Edmundzie: synowie Adama. Lewis nie tworzy fikcyjnego świata, alternatywnego dla ziemskiej kultury i wierzeń. On przenika obie rzeczywistości. Pokazując Narnię i toczącą się w niej walkę dobra ze złem, powtarza te same prawdy i te same idee, które wynikają z chrześcijaństwa. U niego nawet kraina fantasy uznaje istnienie biblijnych rodziców, a co za tym idzie i samego Boga. Andrew Adamson ekranizując książkę, wobec tej tezy najwyraźniej pozostał bezwarunkowo wierny.

Dodaj swoją odpowiedź