Przewrotne spojrzenie na Sherlocka Holmesa, zaproponowane prze Meyera, może zaskoczyć widzów przyzwyczajonych do popkulturowego wizerunku bohatera. Obrosła legendą postać funkcjonuje jako zbiór stereotypowych cech i atrybutów. Doprowadzona do perfekcji sztuka dedukcji, błyskotliwość czy chłodny racjonalizm to jedno, ale nienaganne maniery, pykająca fajka, kraciasta czapka czy peleryna są już raczej wytworem zbiorowej wyobraźni społecznej, w dużej mierze inspirowanym klasycznymi ilustracjami do opowiadań Conan Doyle’a i serialowymi interpretacjami Trochę zapomniany, przygodowy charakter oryginału postanowił oddać Guy Ritchie. W wywiadach wielokrotnie potwierdzał, że jego ekranizacja będzie znacząco różniła się od dotychczasowych, jakby chciał wybić widzom z głów obrazek eleganta z 221b Baker Street, umilającego sobie oczekiwanie na kolejne zlecenie pogawędką czy partią szachów z Watsonem. Pewnie dlatego reżyser obsadził w roli detektywa Roberta Downeya Jr. Niepokorny gwiazdor ma coś z charyzmatycznego zawadiaki, przewrotnego ironisty, nawet szaleńca, a w odpowiednim stroju – przedstawiciela bohemy. "Nasz Holmes, jeśli chodzi o wygląd, jest niedbały i niechlujny. Można odnieść wrażenie, że wieczorem rzuca ubrania na podłogę, a rano, kiedy się ubiera, po prostu wybiera cokolwiek z tej sterty" – opowiada Jenny Beavan, projektantka kostiumów. Wciąż jednak pozostaje niewiarygodnie błyskotliwym, stosującym niekonwencjonalne metody detektywem. Mistrzem w swoim fachu.
napisz streszczenie do fragmetu "Mistrz dedukcji Sherlock Holmes zastawia pułapkę"
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź