Żyli sobie dziad i baba, bardzo starzy oboje. Ona kaszląca i słaba. Oj, tak, tak. On skurczony we dwoje. Oj, mój mężu! Postarzeliśmy się, i to bardzo. O tak, moja kochana. Dalej udają, że rozmawiają. Mieli chatkę maleńką, taka stara jak oni. Jedno miała okienko i jeden był wchód do niej. Żyli bardzo szczęśliwie i spokojnie jak w niebie, czemu ja się nie dziwię, bo przywykli do siebie. Wiesz, moja kochana żono?! Kiedyś odejdziemy z tego świata. Smutno będzie, jeżeli nie umrzemy razem. Tak pięknie nam razem było!! Pomódlmy się za to, żebyśmy odeszli razem. To jest myśl! Dziad i baba podchodzą do obrazu, klękają, modlą się po cichu. Kończą. Wstają i idąc do stołu, baba kręci głową, i mówi: To być nie może! Ktoś choć chwilę wprzód skona! Byle tylko nie ona. Ja wprzódy umrę. Jestem starsza od ciebie, co chwila bardziej słaba. Zapłaczesz na moim pogrzebie. Ja wprzódy, moja miła. Ja kaszlę bez ustanku. I zimna mnie mogiła przykryje lada ranku. Mnie wprzódy! -Mnie, kochanie! Mnie mówię! Dośćże tego, dla ciebie płacz zostanie! A tobie nic, dlaczego? I tak dalej, i dalej, Jak zaczęli się kłócić, tak się z miejsca porwali, chatkę chcieli porzucić. Dziad i baba biegają po izbie, udają, że chcą uciec. Aż tu nagle do drzwi ktoś zapukał. Ktoo taam? Otwórzcie, proszę, posłuszna waszej woli, Śmierć jestem, skon przynoszę! Ha, ha, ha... Dziad i baba trzęsą się i chowają za siebie, wypychając się nawzajem do drzwi. Idź babo, drzwi otworzyć. Ot, to idź sam, jam słaba, Ja się pójdę położyć. Fi, Śmierć na słocie stoi I czeka tam nieboga! Idz otwórz, Jak Ci jej szkoda, to Ty Jej otwórz, moja droga. I byłaby lat dwieście Pode drzwiami stała, Lecz znudzona nareszcie Kominem wleźć musiała. MYŚLĘ ZE POMOGŁEM DAJ NAJ:))
Błagam pomóżcie!!!!
Streszczenie wiersza "Dziad i Baba"
Dam naj...
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź