OPOWIADANIE Napisz opowiadanie z elementami opisu pt. "Mój pierwszy krok na obcej planecie". Bardzo proszę o odpowiedź:)

OPOWIADANIE Napisz opowiadanie z elementami opisu pt. "Mój pierwszy krok na obcej planecie". Bardzo proszę o odpowiedź:)
Odpowiedź

Nagle mój statek zaczął szwankować. Poczułam ze spadam. Rozległ się huk i nastała ciemność. Nie wiem na jak długo straciłam przytomność. Gdy ją odzyskałam leżałam na czymś miękkim i mokrym. Usiadłam, a miękkie „coś” pode mną zapadło się jeszcze bardziej. Po głębszych oględzinach wiedziałam już, że siedzę na gęstej darni mchu płonnika. Mech ten tworzy gęste, miękkie i zielone „kupki”, tak zwane darnie. W nich to gromadzona jest woda opadowa niezbędna do zapłodnienia. Pojedynczy osobnik ma zielony gametofit z drobnymi, delikatnymi listkami. Z tej zielonej części wyrasta długa, brązowa łodyżka zwana setą, zakończona puszką zarodniową wypełnioną po brzegi zarodnikami gotowymi by zapoczątkować nowe życie. Zauważyłam także, że tutaj, na obcej planecie mech płonnik tworzy o wiele rozleglejsze skupiska niż na Ziemi. Pomyślałam, że być może związane jest to z mniejszym przyciąganiem grawitacyjnym. Przerwałam swoje przemyślenia by zająć się oględzinami mojego statku kosmicznego. Niestety okazało się, że jest on poważnie uszkodzony i jego naprawienie może potrwać bardzo długo. Postanowiłam wyruszyć więc wgłąb tego nieznanego lądu by znaleźć schronienie i coś, co mogłoby się nadawać do konsumpcji. Najpierw dookoła mnie były tylko gęste darnie mchów, lecz z czasem pojawiały się gdzieniegdzie małe krzewinki, potem coraz większe i większe i tak krajobraz się zmieniał, aż w końcu spostrzegłam, że jestem już w gęstym lesie przypominającym do złudzenia nasze tropikalne lasy równikowe. Powietrze było tu ciężkie i gorące, a wilgotność stuprocentowa. Konary drzew oplatały grube i giętkie liany. Potężne drzewa niemal całkowicie były porośnięte

Wczoraj przyśniło mi się, że jestem wielkim astronautą i właśnie wylądowałam na Marsie, aby rozpocząć tam badania naukowe. Gdy postawiłam swój pierwszy krok na tej tajemniczej dla mnie planecie, przenikały mnie dreszcze. W tej samej chwili poczułam strach i niepokój, że może stać się coś strasznego. Mimo tych odczuć postanowiłam zająć się badaniem planety. Na początek rozejrzałam się po okolicy. Szłam wąską ścieżką wśród kwiatów i drzew, których kształty były trudne do określenia. Roślinność tę otaczały niewielkie pomarańczowo-brązowo-szare skały. Krajobraz tej planety bardzo mnie zadzwił i zafascynował. Barwy i kształty roślin iskał wzajemnie się uzupełniały, tworząc otoczenie podobne do świata bajek. Jednam na wszelki wypadek, trzymałam się na baczności. Nagle przed moimi oczami pojawił się dziwny zielony stwór. Miał trzy pary rąk i parę czułek wykończonych srebrnymi kuleczkami. Wyglądał na przyjaznego, dlatego postanowiłam nawiązać z nim kontakt, aby dowiedzieć się czegoś więcej. Po dłuższej rozmowie, opowiedział mi swoją smutną historię o tym, co stało się z jego rodziną. Słuchając opowieści ledwie powstrzymywałam łzy. Było mi go bardzo żal, ponieważ został sam, a samotność to najgorsze co może się przytrafić. Bibo( tak miał na imię) okazał się miłym i wesołym stworkiem,mimo tego, jak doświadczył go los. Nadszedł czas powrotu na Ziemię. Mój nowy kolega odprowadził mnie do statku kosmicznego. W drodze powrotnej zaproponowałam mu, że jak ponownie wrócę na tę planetę , przywiozę mu zwierzątko, aby nie czuł się samotny. Szkoda tylko, że nie usłyszałam jego odpowiedzi, ponieważ w tej chwili się obudziłam. Po przebudzeniu długo myślałam o tym, co mi się przyśnił. trochę mi żal, że to tylko zwykły sen.

Dodaj swoją odpowiedź