http://ekoistebna.w.interia.pl/wiersze.html naciskaj na poszcególne klasy, i poczytaj sobie te wiersze są o lesie. Szydzik Zofia wiosna w sadzie wiśniowym Wiersz z cyklu - wiersze dla wnuczki w taki dzień, jak ten, cały sad się bieli, słychać pracowity brzęk pszczół i trzmieli. zdaje się - gra skrzypiec, a kontrabas wtóruje, powietrze w sadzie od tej muzyki wibruje. bryza młodą wiśnię nagina w moją stronę, a ona kołysze się, potrząsając białym welonem. tańczy radosna, cała w bieli, jak panna młoda i czeka cierpliwie na wybranka, który ramię poda. ten dzień wiosenny, ciepły, w zieleń bogaty, nie przysłał jeszcze do sadu faktora w swaty? poczekaj chwileczkę, zapytam małej ptaszyny, co tak śpiewa opodal na gałązkach leszczyny, czy nie widziała gdzieś, wyśpiewując od ranka, oczekiwanego przez nas wiśniowego kochanka! ptaszyna pleciuga, trelem rozsiewa pytanie, już po łąkach i gościńcach śle nasze biadanie. a ty, stój słodko w sadzie, w kwieciu, strojna i czekaj na spełnienie, w tej porze upojnej. kwiat twój muśnie złotem delikatnie słonko, opromieni ciebie całą i sukni koronkę!
Wiersz pt."Łąka" Chodź - zobaczymy co błyszczy w trawie. To kwiat kolorowy spogląda ciekawie, Znad pachnącej aksamitnej zieleni łąki, Gdzie złocą się także mleczu pąki. Chmury kremowe pełzną leniwie, Słońce roztacza blask na tej niwie. Dusza się cieszy, skacze z radości. Oczy się cieszą na te wspaniałości. Wiatr na świeżej trawy strunach gra, W mych uszach szumi melodia ta. Pachnące drzewa dają chłodny cień. Mogę dziś powiedzieć - to był piekny sen. Stary sad Marysi Jabłka juz tylko Bogu podaje wszedł jedną nogą w niebieskie zwyczaje stary sad Anioły jabłka suszą węgierki szczypią w locie sto pociech Jeszcze poł ludziom pół Bogu widzialny w beznadziei straszny lecz niepodważalny stary sad Dziczeje powoli wraca do natury lecz w swej starości sam nie wie do której Miesza mu się Newton i Adam i Ewa już nie ma w nim dawno zakazanego drzewa Stary śmiertelny sad Las jedyne miejsce w świecie, gdzie spokój odnajdziecie Tam aż roi się od pszczół, owadów, wiewiórek czy ssaków W lesie chodzi się po cichu po kobiercu z mchu Stuk po stuku się rozchodzi gdy dzięcioła czas nadchodzi Lecz las milknie, tuli się w ciszy kiedy zbliżającego się człowieka słyszy Na szczęście są też ludzie co las swym domem zwą i dlatego ekologami ich nazywają Człowiek nie zawsze mądry bywa i głupie pomysły miewa Czasem wyrzuci szklanki odłamek lub papierosa niedopałek Walczmy z brudami świata tego nie zaśmiecajmy lasu swego!
1.Tu mamy pola a tam stodoły tu mamy krowy tam łyse woły tudzież roślinka jakaś malutka przemyka się łączką mała wiewiórka a nieopodal za lasem szerokim pną się potoki kręcą się rzeki wyrasta miasto niezbyt mi one zanieczyszczone i ziwe się mym domem. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 2.Tam, gdzie niedawno jeszcze łany zboża Szumiały, smutne zostały ścierniska I rozwrzeszczanych ptaków zbiegowiska, Odlatujących za góry, za morza. Niby husaria skrzydlata w przestworza Wznoszą się chmarą ze swego lotniska. Jeden przy drugim, obok siebie blisko Lecą w bezkresne podniebne bezdroża.