Pewnego razu długo nie mogłem zasnąć.wierciłem się w łóżku,przekładałem poduszki,nawet otworzyłem okno.nic nie pomogło.nagle..... Zacząłem słuchać muzyk z mojej mp4. Po jakichś 30 minutach zasnąłem... Śniło mi się że jestem kierowcą rajdowym. Szykuję się do wyścigu F1 w bolidzie Roberta Kubicy. Nagle znajduję się na pasie startowym i wyruszam. Jechałem tak z 58 okrążeń. Wszystkich wymijałem i wyprzedzałem. Byłem już prawie na miejscu kiedy nagle obudziłem się trzymając misia jak kierownicę samochodu a poduszkę na głowie miałem założoną jak kask. Szkoda ze to byl tylko sen... I chciałbym żeby to było naprawdę....
nagle zza okna poczułem powiew wiatru. Postanowilem otworzyć także drzwi balkonowe i wyjść na zewnątrz. Niebyłem jednak do końca przekonany że dobrze chce zrobić ponieważ było już bardzo późno. Po długiej chwili zastanowienia wyszedłem na dwór... Wydawało mi się że ktos stoi za drzewem, na poczatku wystraszylem sie bardzo lecz potem stwierdzilem ze nie ma sie czego bac wkoncu jestem kolo domu i jakby ktos szedl w moja strone to szybko bym uciekl do domu. Choc stalem tak i z małym strachem w oczach spogladalem na to drzewo to wydawalo mi sie ze to cos jest coraz blizej mnie. Nie wytrzymalem zamknąłem okno i drzwi. Gdy sie polozylem do łóżka zobaczylem za oknem jednorożca zaczalem krzyczec nagle w pokoju pojawila sie moja mama i opowiedzialem jej wszystko. Mama wyszla na balkon i nic nie widziala. Gdy poszla sobie do swego pokoju ja znow spojrzalem za okno a jednorozec byl tam znowu... Powiedzial mi ze mam sie nie bac on mi nic nie zrobi.. Rozmawialem z nim o szkole. Nie wiem czy to byl sen czy prawda lecz wiedzial on o moich slabych wynikach w szkole. Nagle zapytal mnie czy mam odrobiona prace domowa z matematyki odpowiedzialem ze nie a on powiedzial ze mi pomoze. Wytlumaczyl mi to zadanie za ktore na drugi dzien dostalem 5. A pod moja poduszka znalazłem kartke z tabliczka mnozenia. NIkt mi w to nie wierzy ale to jest prawda
Pewnego razu długo nie mogłem zasnąć.Wierciłem się w łóżku,przekładałem poduszki,nawet otworzyłem okno.Nic nie pomogło.Nagle przez otwarte okno od mojego pokoju wleciał mały skrzat, którego na początku panicznie się przestraszyłem, lecz chwilkę później uświadomiłem sobie, że to jest jednak mały skrzacik, który mi raczej nic nie zrobi. Byłem bardzo podekscytowany. Chciałem zamknąć go w klatce i pokazać rodzicom, aby nie mówili, że to się na pewno przyśniło, lecz ten skrzat był tak zwinny, że nie miałem możliwości jego złapania. Skrzat się schował w zakamarku, a ja siedziałem tak na łóżku dopóki sam nie zasnąłem. Nastał ranek. Musiałem szybko się ubrać, zjeść śniadanie, umyć zęby i iść do szkoły. Kiedy już wykonałem te wszystkie czynności, mama podwiozła mnie do szkoły, jadąc potem do pracy. Zadzwonił dzwonek na lekcję. Kiedy wszedłem do klasy i wyciągałem książki na blat, z plecaka wyłonił się mały potworek, taki jak ten zeszłej nocy. Schowałem go do plecaka i przez całą lekcę zamiast słuchać nauczycielki myślałem nad tym, jak to mogło się stać, że przyszedł do mnie skrzacik. Kiedy mama przyjechała po mnie do domu, ja siedząc w tylnej części samochodu po cichutku wyjąłem mojego skrzata i zacząłem się z nim bawić. Mama nie zwracała zbytnio na mnie uwagi, bo myślała, że to jakaś moja zabaweczka, która jak widać była moją ulubioną. Kiedy już mama wróciła ze mną do domu, zaczęła sprzątać garaż, a ja poszedłem na górę do mojego pokoju, pytając się: -Kim jesteś? Skąd przybyłeś?Czy masz rodzinę? Jednak on nic nie odpowiadał. Posadziłem go na małym krzesełku z kolekcji lalek, które zabrałem mojej siostrze, kiedy byłem nieco młodszy. Zacząłem odrabiać lekcję, kiedy ten mały skrzacik powiedział: -Nazywam się Bąbel.Jestem małym skrzacikiem, a moi rodzice pewnie teraz mnie szukają i martwią się o mnie, bo niechcący do Ciebie wpadłem przez okno, a ty akurat musiałeś w tedy nie spać! Gdybyś sobie spał, ja bym uciekł, ale nie! Ty oczywiście zacząłeś mnie łapać! powiedział zdenerwowany i smutny skrzacik. -Przepraszam, ale ja nigdy jeszcze nie widziałem czegoś tak dziwnego! To jest fantastyczne! A czy mógłbyś pokazać się moim rodzicom, żebym mógł im udowodnić, że istniejesz? -Czyś ty oszalał!? Spytał zmęczony skrzat. -No tak gdybyś im się pokazał rodzice na pewno by postarali się rozwiązać twój problem. -No nie wiem. Powiedział zamyślony skrzacik. -No dobrze, ale pod warunkiem, że później pomożecie mi poszukać rodziców i mnie wypuścicie na wolność. Zgoda? -Zgoda. Poszliśmy więc do moich rodziców i przedstawiłem im skrzacika Bąbelka.Później ja i moi rodzice pomogliśmy mu odszukać rodziców i kiedy juz ich znaleźliśmy w pewnym lesie, skrzacik i jego rodzice podziękowali nam serdecznie, a my wróciliśmy do domu i tę opowieść opowiadaliśmy każdemu członkowi rodziny, który nas odwiedzał, a mały skrzacik co roku po kryjomu odwiedzał mnie i spędzaliśmy razem dużo czasu. Liczę na naj bo się trochę napisałam :)