Istnieje grafika Witolda Wojtkiewicza, na której autor przedstawił uliczną manifestację. Tłum postaci o kończynach przypominających gałęzie drzew sunie do przodu. Nie biegnie, tylko sunie, tak jakby ręce i nogi tych ludzi rzeczywiście były drewniane. Autor nie stworzył galerii indywidualności, a jeden spójny portret masy ludzkiej manifestującej w sprawie swoich racji. Skąd Wojtkiewicz tak świetnie znał się na psychologii tłumu? Musiał być doskonałym obserwatorem psychiki drugiego człowieka. Wszystkie jego obrazy przesycone są wnioskami z tych obserwacji. Ludzie przypominają na nich kukiełki dzieci. Mają duże oczy i bezradne twarze. Kobiety bywają królewnami, a mężczyźni królewiczami odjeżdżającymi na groteskowych konikach, by brać udział w jakiejś słusznej sprawie. Tylko, że rycerze Wojtkiewicza są jeszcze dziećmi (często mają przy sobie zabawki!) i niewiele zdziałają. Nikogo nie pokonają ani nie przestraszą. Bezradność postaci utrwalonych na obrazach artysty, jest tak naprawdę bezradnością ludzi, których działania przeciwko losowi tyle mogą zmienić, co (będąca tytułem cyklu prac autora) krucjata dziecięca. Dzieła Wojtkiewicza to bardzo piękne, poważne i niestety smutne prace. Warto się nad nimi zastanowić.
Opisz obraz Witolda Wojtkiewicza "krucjata dziecięca".
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź