Aleksander hrabia Wielopolski margrabia Gonzaga-Myszkowski herbu Starykoń (urodzony 30 marca 1803 roku, zmarł w Dreźnie 30 grudnia 1877 roku) Syn Józefa Stanisława hrabiego Wielopolskiego margrabiego Gonzagi Myszkowskiego ordynata pińczowskiego i Leonory Dembińskiej herbu Rawicz. XIII ordynat pińczowski w latach 1815 do 1877. Od 1861 roku do 1863 roku naczelnik rządu cywilnego Królestwa Polskiego. W 1827 roku Teresę hrabinę Potocką herbu Pilawa (zmarła w 1831 roku), córkę Michała hrabiego Potockiego herbu Pilawa, senatora kasztelana Królestwa Polskiego i Ludwiki Ostrowskiej herbu Grzymała. 3 marca 1832 roku poślubił siostrę pierwszej żony, Paulinę Apolonię hrabinę Potocką herbu Pilawa (urodzona w 1813 roku, zmarła w Krakowie 11 marca 1895 roku). Otrzymał dobre wykształcenie - uczył się najpierw w Collegium Theresianum, potem studiował prawo na uniwersytetach w Paryżu i Getyndze. Kiedy wybuchła "rewolucja narodowa" w 1830 roku, później nazwana "powstaniem listopadowym", dał się wciągnąć w jej wir. Zgłosił się jednak nie do wojska, a do powstającej służby dyplomatycznej. Jako dwudziestosiedmioletni człowiek został przedstawicielem władz powstańczych w Anglii. Bezskutecznie starał się pozyskać angielską pomoc dla polskiej irredenty. Do kraju powrócił "z pustymi rękami" na wiosnę 1831 roku. Został radcą stanu w powstańczym wydziale spraw zagranicznych. Jako przedstawiciel rządu niejednokrotnie zmagał się z ówczesną sejmową opozycją, prezentując prawicowe poglądy. Przyniosło mu to pewną popularność i mandat posła. Będąc w Sejmie przedstawicielem ziemi grodzieńskiej Wielopolski zwalczał kierunek rewolucyjny w powstaniu. Przypominał, jak ważne są: religia, nauka, sztuka, życie familijne, pamięć przodków, instytucje narodowe, własność i rola szlachty. Choć innym niż szlachta żywiołom społecznym nie odmawiał reprezentacji narodowej, przemawiał przeciwko uwłaszczeniu włościan. Wreszcie nawoływał do wprowadzenia jednoosobowej dyktatury, gdyż -jego zdaniem - tylko ta mogła uratować powstanie. Poglądy wypowiadane w trakcie powstania, po jego klęsce otworzyły Wielopolskiemu drzwi do środowiska konserwatywno-naukowego, powstałego w Krakowie z inicjatywy Antoniego Zygmunta Helcla. W wydawanym przez Helcla "Kwartalniku Naukowym" margrabia bronił religii w życiu społecznym, sprzeciwiał się ateizacji prawa, uniformizacji życia społecznego i próbom rozbijania społeczności lokalnych, podejmowanym przez państwo absolutystyczne. Po tragicznych wydarzeniach 1846 roku, kiedy to polscy chłopi w Małopolsce zachodniej mordowali polskich szlachciców z poduszczenia biurokracji austriackiej, Wielopolski ogłosił słynny "List szlachcica polskiego do księcia Metternicha z powodu rzezi galicyjskiej 1846 roku..." List był wielkim oskarżeniem tego austriackiego męża stanu o uknucie jednej z najbardziej perfidnych politycznych zbrodni. Jednak nie był tylko swoistym wypowiedzeniem wojny Austrii, ale także podaniem ręki słowiańskiej Rosji. Margrabia gotów był, idąc "ręka w rękę" z Rosją, zemścić się na Austrii. List był pierwszym jawnym, publicznym aktem Wielopolskiego prorosyjskim i procarskim, zapowiadającym drogę jego późniejszej polityki. Po napisaniu Listu margrabia spędził kilka lat na uboczu życia politycznego w rodzinnym Chrobrzu. W tym czasie krytykował zarówno emigrację polityczną, jak i konspirację polską. Nie brał także udziału w pracach Towarzystwa Rolniczego, którego liderom zarzucał brak pozytywnego programu. Rok 1861 roku jest przełomowy dla Wielopolskiego. W styczniu tego roku margrabia wyszedł z inicjatywą, przekazując za pośrednictwem Juliana Enocha memoriał adresowany do namiestnika, księcia Gorczakowa. W memoriale tym Wielopolski uznał władzę carską, ale pod warunkiem równoczesnego uznania przez carat podstawowych praw narodu polskiego. Do praw tych zaliczał: polską administrację, polskie szkolnictwo, odrębność Królestwa Polskiego i wolność w praktykowaniu religii katolickiej. Zaproponował także reformę włościańską i prawną. Jednocześnie, co warto podkreślić, nie domagał się ani odrębnej armii, ani konstytucji, ani włączenia do odrębnego Królestwa ziem kresowych. Wiedział, że zaborca tych propozycji by nie przyjął. Rosyjski książę, zdający sobie sprawę z trudnej sytuacji w Królestwie, dążąc do uspokojenia nastrojów wśród młodego pokolenia, które nie pamiętało tragedii listopada i rwało się do konspiracji oraz kolejnego powstania, szukał wśród Polaków "zimnych głów", jakiegoś kompromisu możliwego do akceptacji przez cara. Dlatego też przyjął życzliwie memoriał - napisany przez Wielopolskiego pozytywny program. Ponieważ program ten zawierał konkretne propozycje reform, uwzględniających zarazem realia geopolityczne i wielkomocarstwowej polityki rosyjskiej, został on przyjęty przychylnie również w Petersburgu. Car Aleksander II, chcący poprawić swój obraz w oczach Zachodu, a szczególnie sojuszniczej Francji, 26 marca 1861 roku podpisał ukaz o reformach w "swym Królestwie Polskim", a Wielopolskiego powołał na stanowisko dyrektora wyznań religijnych i oświecenia publicznego w Królestwie. Wielopolski został ministrem z realną władzą. Margrabia uznał, że nadszedł czas stopniowej odbudowy państwa polskiego, nie na skutek cudu powstańczego czy interwencji zagranicznej, ale jako owoc pracy ewolucyjnej, organicznej. Swój ą pracę rozpoczął od eliminacji ciemnej, chciwej, złodziejskiej, wyniosłej i całkowicie obcej biurokracji rosyjskiej, na rzecz polskiej, a także od odsunięcia wojskowego czynnika rosyjskiego od rządów cywilnych. Przygotowywał sobie pole do dalszego błyskawicznego działania. Jak na ówczesne warunki zrobił bardzo wiele w bardzo krótkim czasie. W ciągu dwóch lat Wielopolski podniósł liczbę szkół początkowych, elementarnych z 1114 do trzech tysięcy. Założył 24 szkoły powiatowe, 15 gimnazjów. Liceum w Lublinie i 5 szkół pedagogicznych. W zakresie szkolnictwa wyższego odnowił w Warszawie uniwersytet pod nazwą Szkoły Głównej, który miał cztery wydziały: lekarski, matematyczno-fizyczny, prawno-administracyjny i filozoficzno-historyczny. Utworzył także Instytut Politechniczny w Puławach. Jak przyznał historyk Marcin Król, powołanie w 1862 roku Szkoły Głównej było bez wątpienia największym osiągnięciem margrabiego. Studenci uniwersytetu przeważnie nie uczestniczyli w powstaniu styczniowym, pilnie uczyli się i szykowali do podjęcia roli umysłowych przewodników kraju. W ciągu siedmiu lat istnienia Szkoły Głównej wyszło z niej grono absolwentów znaczących w kulturze polskiej w następnych latach. Spowodował decentralizację władzy, budując samorząd na trzech szczeblach: powiatowym, gubernialnym i miejskim. Co istotne, dzięki samorządowi władza na wsi przeszła w znacznej mierze z rąk ziemian w ręce samych chłopów, czego nie chcą zauważyć przeciwnicy margrabiego. Wprowadził równouprawnienie Żydów, które jednak oznaczało dla nich przymus polskiego języka. Ponadto wskrzesił Radę Stanu, w której zasiedli, obok kilku biurokratów rosyjskich, przeważnie Polacy. Przeprowadził dekret o zniesieniu pańszczyzny i oczynszowaniu chłopów, którzy jednak nie otrzymali jeszcze własności ziemi. Wielopolski wiedział, że te reformy to dopiero pierwszy krok. W lutym 1862 roku złożył carowi memoriał, w którym narzekał na ograniczoność reform. Postulował, aby "naczelnikiem rządu cywilnego" został ustanowiony Polak. Zaproponował także, aby namiestnikiem Królestwa został, na miejsce rosyjskich generałów, "książę krwi cesarskiej". I faktycznie, w czerwcu car podpisał dwie nominacje. Carski brat, wielki książę Konstanty został namiestnikiem w Warszawie, a Wielopolski naczelnikiem rządu cywilnego, czyli de facto "premieram". Jako �remier" rozpoczął zdecydowaną rozprawę z "czerwonymi", którzy niemal otwarcie dążyli do konfrontacji, starając się nawet przeprowadzić zamach na życie margrabiego. Tymczasem wielki książę zamyślał zostać królem niepodległej Polski. I car wstępnie wyraził na to zgodę. Zapytany o zdanie margrabia opowiedział się za tym projektem, lecz jednocześnie zaznaczył, że "należy najpierw oczyścić kraj z czerwieńców i anarchistów". To była pierwsza myśl branki. Wielopolski uważał, że branka, ogłoszona w październiku 1862 r., przetrzebi kadry terrorystów, że przetnie wrzód rewolucyjny. Przewidywał, że najbardziej zagorzali konspiratorzy uciekną za granicę, a wielu z pomniejszych zostanie wysłanych z Warszawy "w kamaszach". Miało to być typowe policyjne cięcie, które jednak nie mogło przynieść zamierzonych efektów, skoro do armii szło tylko 12 tyś. młodych ludzi (z tego 2 tyś. z samej Warszawy), czyli ledwie około 3 na tysiąc mieszkańców. Oczka sita były zbyt wielkie. Ponadto "czerwoni" zbyt długo pracowali nad wybuchem powstania, aby mogli je po raz kolejny odroczyć. Do wybuchu powstania dążyła też generalicja rosyjska, którą kuły w oczy reformy Wielopolskiego. Wobec słabego poparcia ze strony "białych", którzy po cichu popierali reformy, lecz nienawidzili samego reformatora, gdyż nie był z ich obozu, margrabia zaczął przegrywać - pod ogniem wystrzałów listopadowych. Już po wybuchu powstania udało się Wielopolskiemu, resztką sił, usunąć język rosyjski z protokołów Rady Stanu, naznaczyć kilku biskupów na nie obsadzone stolice i powierzyć tekę spraw wewnętrznych Polakowi na miejsce Rosjanina. I to był koniec. Wybuch powstania przekonał Rosjan, że nie warto iść z Polakami na kompromisy, że trzeba rządzić nimi twardą ręką. Wielopolski musiał podać się do dymisji i wyjechać za granicę, gdzie zmarł niemal samotny na emigracji w Dreźnie, w 1877 roku. Jak pisał Aleksander Bocheński w swoich "Dziejach głupoty w Polsce", powstanie 1863 r. nie mogło poprawić możliwości rozwojowych Polski, mogło tylko te możliwości odebrać - i rzeczywiście odebrało. "W skutek klęski styczniowej Polska straciła nie tylko nadzwyczaj cenne reformy, które Aleksander II wprowadził już w życie za pomocą Wielopolskiego, nie tylko minimum odrębności, które pozostały i bez tych reform po katastrofie listopadowej, ale i całą niemal możność utrzymania wpływu i rozwoju na wielkich obszarach kresowych" - pisał Bocheński. Powstanie styczniowe i represje popowstaniowe zniszczyły wszystkie dzieła margrabiego. I nie znaczy to wcale, że powyższe ciepłe słowa o dokonaniach Wielopolskiego są przejawem jakiegoś rusofilstwa autora, ani nawet próbą usprawiedliwienia domniemanych sympatii rosyjskich u margrabiego. Są oddaniem sprawiedliwości człowiekowi, który za wszelką cenę, nawet za cenę swojej popularności i życia, chciał społeczność polską zaboru rosyjskiego ratować.
Opisz politykę margrabiego Aleksandra Wielopolskiego.
;)
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź