Właśnie przekroczyłam bramę labiryntu, która jest naprawdę ogromna. Nie mogłam się doczekać, kiedy wreszcie będę mogła odetchnąć pełną piersią po zwiedzeniu go, gdyż wiedziałam, że posiada w sobie wiele niespodzianek, a dotarcie do celu jest niemożliwe bez wskazówek. Serce podeszło mi do gardła, gsy zobaczyłam, że zapomniałam wsiąść naszyjnik od Samentu. Na plecach poczułam zimny dreszcz emocji związany zarazem ze strachem jak i z ciekawością. Takiego zagnębienia, takiego uczucia niemocy i miłości nigdy jeszcze nie doznałam. Gorączkowo przeszukiwałam spodnie w poszukiwaniu własności kapłana, po chwili naszyjnik znalazł się w jednej z kieszeni,spokojnie czekał aż wezmę go w dłonie. Poczułam się jakbym była w siódmym niebie. Ruszyłam zgodnie ze wskazówkami w stronę serca labiryntu. W czasie drogi raz byłam na samym dnie rozpaczy, a następnie skrzyła wyrastały mi u ramion. Kiedy dotarłam do skarbca chciałam śpiewać z radości, ponieważ uzyskałam zamierzony cel. Po piętnastu minutach pobytu w najważniejszym miejscu labiryntu postanowiłam go opuścić. Bez problemu przeszłam przez wszystkie korytarze i stanęłam przed bramą, która wcześniej wywołała u mnie tyle obaw. Od wewnątrz rozsadzało mnie niczym nie zmącone szczęście po udanej wyprawie. dasz naj??miłego dnia..((:P
Opis przeżyć wewnętrznych Samentu podczas pobytu w Labiryncie. 'Faraon'
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź