Bardzo dobrze pamiętam ten dzień.... Było sierpniowe popołudnie, kiedy wyszłam na spacer z koleżanką. Rozmawiałyśmy o wszystkim: o książkach, filmach oraz zbliżającym się roku szkolnym. Nagle Iza rozpoczęła swój ulubiony temat: obgadywanie innych. W takich chwilach zazwyczaj milczałam i udawałam, że cierpliwie wysłuchuje moją towarzyszkę. Jednak po chwili jedno z wymienionych imion szczególnie zwróciło moja uwagę. Iza mówiła o Danielu - moim najlepszym przyjacielu. Na początku byłam bardzo zainteresowana, co takiego ma do powiedzenia moja towarzyszka o chłopaku, którego prawie nie znała. W tej samej chwili całe moje ciało zdrętwiało, po czym moje serce zaczęło walić jak szalone. Co ona wygadywała?! Przecież to mój najlepszy przyjaciel. Mój Daniel! Nie mogłam dalej tego słuchać. Z trudem powstrzymując łzy zaczęłam zmierzać w kierunku domu, zostawiając swoją towarzyszkę pogrążoną w monologu. Całą drogę rozmyślałam o słowach wypowiedzianych przez Izę. Czy to prawda? Czy Daniel mógłby mnie oszukać? Jak mógł? Przecież był moim najlepszym przyjacielem. Gdy uświadomiłam sobie, że użyłam czasu przeszłego, jakiś nieprzenikniony ból rozsadził mnie od środka. Czyli to już koniec, tak? Nie wytrzymałam dłużej. Wybuchłam płaczem, po czym czym prędzej wbiegłam do pokoju i zamknęłam za sobą drzwi na klucz. Próbowałam się uspokoić. Włączyłam komputer i zaczęłam słuchać muzyki. Nagle zobaczyłam, że na mojej liście gadu - gadu jest dostępny Daniel. Mój ból przerodził się w gniew. Postanowiłam do niego napisać. Nie obyło się od ostrych słów. Na końcu wiadomości dopisałam: "To nie ma dłużej sensu... Jak mogłeś mnie okłamać?! Nie wiem co chcesz robić dalej, ale ja już nigdy nie będę Cię traktować tak jak wcześniej. Pa." Wyłączyłam komputer. Położyłam się na łóżku słuchając muzyki z odtwarzacza mp.3 i myśląc, że pomoże mi to opanować moje emocje. Próbowałam wsłuchać się w tekst piosenki: " Jedna chwila z tobą, taka miła, odmieniła moje życie, inne piękne są na szczycie. Z tobą całkiem inne życie... Przy tobie ma osoba jest gotowa zacząć wszystko od nowa, powie miłe słowa... ." Nagle z zamyśleń wyrwał mnie dźwięk przychodzącej wiadomości s-m-s. To Iza. Napisała: " Karolina, wiesz co? Ja kłamałam. Przepraszam... ." Tak, teraz już naprawdę byłam na dnie rozpaczy. Szybko podeszłam do komputera i włączyłam gadu - gadu. Próbowałam przepraszać, ale nie poskutkowało. Daniel napisał: "Jeśli mi nie ufasz to nie możemy się dalej przyjaźnić. Myślę, że to już koniec. Wiesz jak ja się czuje, jak zaraz na starcie ktoś pisze mi coś takiego...? Skończmy to. Od teraz już nikt nie będzie mi mówić lub pisać jaki jestem i jaki powinienem być. Żegnaj." Przez całą noc nie spałam. Gdy tylko próbowałam usnąć nawiedzały mnie koszmary. Aż do dziś dnia nie mogę sobie wybaczyć tego, że przez swoją porywczość i głupotę straciłam przyjaciela. Może i utrzymujemy ze sobą kontakt, ale już nigdy nie będzie tak jak wcześniej....
Trudno mi bez przyjaciela żyć. Jest to prawie rodzina. W sercu czuje krucho bo straciłam przyjaciela. Ciągle czuje tak jak by koło mnie był i rozmawiał o najważniejszych rzeczach. Ale to był tylko sen że straciłam przyjaciela. DZIĘKUJE ŻE JESTES