To był najszczęśliwszy dzień w całym moim życiu. Wakacje dopiero co się zaczynały, słońce przyjemnie świeciło a ja przygotowywałam się do swoich kolejnych urodzin. Uśmiechnęłam się promiennie, po czym wyszłam na plażę z moim psem. Jak zwykle, o tej porze spotkałam tam mojego chłopaka Kubę, który również wyprowadzał swojego pupila. Przywitałam się z nim i obydwoje zaczęliśmy iść brzegiem morza. Zaczęło robić się zimniej, a wiatr bardzo mocno powiewał. Poczułam jak chłopak kładzie na moje ramiona swoją bluzę. Podziękowałam mu cicho i bardziej się nią okryłam. - Wiem, że to Twoje urodziny, ale muszę Ci coś powiedzieć.. - zaczął, a ja szybko na niego spojrzałam. Co się stało ? Nie miał za wesołej miny, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że nie wszystko jest w porządku. - Wyjeżdżam - usłyszałam, jakby zza mgły. Odwróciłam się i spostrzegłam jego niebieskie tęczówki, wpatrujące się we mnie. Przymknęłam oczy a po chwili przygryzłam wargę. - Jak to ? - zdołałam wypowiedzieć. Wzruszył ramionami, a ja nie wiedziałam co dalej powiedzieć. Dlaczego akurat teraz musiałam się o tym dowiedzieć ? Nie mógł wybrać innego dnia ? - Chciałbym zostać, ale tata dostał lepszą pracę. Wiesz jak jest - powiedział, przytulając mnie mocno. W moich oczach zaczęły zbierać się słone kropelki, które próbowałam zatrzymać. Nie udało się. Zaczęłam płakać, a On starał się mnie jakoś uspokoić. - Nie chcę z Tobą zrywać kontaktu - wychrypiałam, a On cichutko się zaśmiał. - Na pewno tak nie zrobię - odpowiedział, odgarniając kosmyk moich brązowych włosów. Humor trochę mi się poprawił, więc złapałam go szybko za rękę i razem ruszliśmy w stronę mojego domu. W środku czekali już rodzice i najbliżsi przyjaciele. Na stole był tort, a na nim siedemnaście świeczek, które zdmuchnęłam, najpierw po cichu wypowiadając życzenie. Wszyscy usiedliśmy do stołu, a ja zaczęłam odpakowywać prezenty. Trochę tego było, więc zajęło mi to trochę czasu. - Nowa komórka - pisnęłam, rzucając się na rodziców, którzy po chwili wybuchnęli śmiechem. Zaczęłam oglądać nowe urządzenie, a po chwili usłyszałam jak ktoś mnie woła. Odwróciłam głowę i ujrzałam Kubę. Złapał moją rękę, a ja lekko się wzdrygnęłam. Jego dłoń była zimna, wręcz lodowata. - Gdzie mnie prowadzisz ? - zapytałam, a po chwili znaleźliśmy się w moim pokoju. - Mam coś dla Ciebie - odrzekł, po czym wziął do ręki gitarę i zaczął śpiewać piosenkę napisaną specialnie dla mnie. - Podobało Ci się ? - zapytał po pięciu minutach, a ja pokiwałam tylko głową. Nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa. To było takie piękne i prawdziwe ! - A teraz druga niespodzianka - powiedział tajemniczo, a ja cichutko się zaśmiałam. Zaraz potem poczułam jego dłonie na mojej szyi. Po chwili wisiał na niej naszyjnik - serduszko. Uśmiechnęłam się i podziękowałam. - Będzie mi Ciebie brakowało - odezwałam się, bawiąc się swoimi palcami, które nagle stały się dla mnie bardzo interesujące. - Szybko zleci, a na całe wakacje postaram się tutaj przyjechać - pocieszył mnie. - Może zejdźmy na dół - powiedział, a ja ochoczo pokiwałam głową. W końcu wszyscy goście są na dole i nie wypada tak solenizantce siedzieć w swoim pokoju. Obydwoje dołączyliśmy do stołu, a po chwili mama przyniosła jakieś przekąski. Postanowiłam włączyć muzykę, więc podeszłam do komputera i odtworzyłam jakieś piosenki. Po chwili z głośników zaczęła wydobywać się spokojna melodia, a na parkiet zaczęły wychodzić pary. - Zatańczysz ? - usłyszałam. Skinęłam głową i przytuliłam się mocno do Kuby. Po chwili zaczęliśmy kołysać się w rytm muzyki. - Jak podobają Ci się urodziny ? - zapytał brunet, a ja odpowiedziałam, że lepszych nie mogłam sobie wymarzyć. - No może poza tym jednym szczegółem - skrzywiłam się lekko. - Będzie dobrze - powiedział, a ja próbowałam się uśmiechnąć, co niestety nie za bardzo mi wyszło. - Damy radę - ścisnął lekko moją dłoń, a ja wiedziałam, że ma rację. Po skończonym tańcu wróciliśmy do stołów, a o dwudziestej drugiej zakończyłam zabawę. Pożegnałam się ze wszystkimi gośćmi i szybko położyłam się spać. Byłam naprawdę bardzo zmęczona. Rano obudziłam się niewyspana, lecz gdy spojrzałam na zegarek szybko zerwałam się z łóżka i podbiegłam do szafy by wybrać jakiś strój. W końcu stanęło na czarnych rurkach, zwykłej bluzce i trampkach. Nałożyłam też na siebie bluzę Kuby, której wczoraj nie zdążyłam mu oddać. Gdy udało mi się w końcu doprowadzić do porządku, wybiegłam jak oparzona z domu. Dzisiaj wyjeżdżał Kuba, a ja przecież musiałam się z nim pożegnać ! Nie było innej możliwości. Gdy zobaczyłam auto chłopaka, od razu zwolniłam i odetchnęłam z ulgą. Zdążyłam ! Powolnym krokiem udałam się w stronę bruneta, który stał uśmiechnięty, oparty o maskę samochodu. - Będę tęsknić - od razu się do niego przytuliłam. - Nadal będziemy się kontaktować - odpowiedział, a ja zamknęłam na chwilę oczy by zapamiętać tą chwilę. Nie było łatwo, ale w końcu musieliśmy się rozstać. Wsiadł do auta i powoli odjechał, a ja machałam na pożegnanie. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy, a po chwili zauważyłam, że mam na sobie jego bluzę. Czułam jego perfumy, które tak bardzo uwielbiałam. Ten zapach zapamiętam na zawsze.
Napisz wypracowanie kończące się słowami:Ten smak/zapach/dźwięk/obraz....zapamiętam na zawsze.
Na minimum 2 strony w zeszycie dam naj
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź