Mam do napisania wypracowanie z ksiażki Syzyfowe prace..ma ono zawierać opis przeżyć Marcina Borowicza w czasie recytowania Reduty Ordona przez Zygierta.. prosze o pomoc!! błagam..;(

Mam do napisania wypracowanie z ksiażki Syzyfowe prace..ma ono zawierać opis przeżyć Marcina Borowicza w czasie recytowania Reduty Ordona przez Zygierta.. prosze o pomoc!! błagam..;(
Odpowiedź

Podczas lekcji języka polskiego jeden z uczniów - Zygier, recytował Redutę Ordona. Był to wstrząs dla wszystkich, jednak Marcin Borowicz przeżył ten moment bardzo szczególnie. Bowiem Reduta Ordona to bardzo patriotyczny i wyniosły tekst. W czasach zaboru nie można było czytać patriotycznych utworów, czy śpiewać pieśni sławiących między innymi naszą polskość. Jednakże Bernard Zygier nie przestraszył się tych zakazów. Chciał uświadomić kolegom z klasy jak dużo znaczy ojczyzna, że są Polakami, powinni walczyć o swoje i stawiać czoła Rosjanom. Podczas recytacji Reduty Ordona wzruszyli się wszyscy uczniowie, ale także i nauczyciel. Bał się o swoją posadę, jednak ten utwór ukazuje wielki patriotyzm i polskość. Marcin Borowicz był wstrząśnięty tym, co usłyszał. Zdał sobie sprawę, czym jest śmierć poniesiona za wolność ojczyzny. Z oczu niejednego ucznia popłynęła łza. Była to bardzo wyniosła i dostojna chwila. Uczniowie dzięki jednemu wierszowi, uświadomili sobie że są Polakami, że nimi byli i na zawsze nimi pozostaną. To wystąpienie doprowadziło do nielegalnego czytania poezji emigracyjnej, uczono się historii Polski. Był to ważny okres w życiu Marcina Borowicza. Zobaczył jak bardzo zaślepiła go rusyfikacja, której wcześniej ulegał. Tak gdzie są odstępy to zaczyna się akapit.

Zapowiadała się właśnie zwykła, nudna lekcja języka polskiego. Gdy nauczyciel wszedł do klasy poprosił ucznia o przetłumaczenie wiersza Czajkowskiego pt ,,Pająk" z języka polskiego na rosyjski. Wszyscy wymigiwali się od odpowiedzi mówiąc iż w klasie jest nowy uczeń. Nauczyciel Sztetter nakazał wtedy nowemu uczniowi, by się przedstawił i przeczytał wraz z rosyjskim tłumaczeniem wskazany fragment. Ja tak samo jak reszta klasy zajmowałem się całkiem czym innym. Jedni kładli się do drzemki, inni odrabiali lekcje, a ja siedziałem znudzony, wpatrując się w ścianę. W końcu Bernard Zygier skończył już tłumaczenie, a nauczyciel zadał mu jeszcze kilka pytań. Zapytał się go, czy czytał coś w języku polskim. Zygier odpowiedział, że czytał wiele utworów Mickiewicza i zna jego biografię na pamięć. Wtedy nauczyciel zapytał się jego czy umie coś powiedzieć z pamięci. Wtedy wszystko się zaczęło. Bernard zaczął recytować wiersz po polsku. Nauczyciel chwycił się za głowę i chciał mu przerwać, jednak uczeń nie przestawał. Wszyscy słuchali go z przejęciem. Ja siedziałem zgarbiny, oczy miałem wlepione w Zygiera i słuchałem. Przypomniałem sobie, że gdzieś słyszałem już te słowa. Tak, tak już wiem . To opowieść o tym samym żołnierzu, o którym opowiadał mi niegdyś przed laty starzec Noga. Myślałem, że już nie wytrzymam. Wydawało mi się, że serce wydrze mi się z piersi. Mocno ściskałem zęby, by nie szlochać z krzykiem. Zdawało mi się, że dłużej tego nie zniosę. Lekcję tę zapamiętam na długo. Zawsze będę pamiętać te słowa ,,Szukała...Nie znalazła...I żołnierz pobladnął, Nie znalazłszy ładunku, już bronią nie władnął. I poczuł, że go pali strzelba rozogniona I puścił ją, i upadł... Nim dobiją skona...""

Dodaj swoją odpowiedź