„Mały Książe” to książka wybitna. Nie ulega to wątpliwości. Bezsporne jest także, że nie możemy go odczytać dosłownie – wszak to przypowieść. Do kogo jest jednak adresowana? Czy jest to książka dla każdego? Czy przekazuje wartości i wskazówki tak uniwersalne, że każdy może znaleźć w nich coś o sobie? Czy każdy z nas może odnaleźć samego siebie pod jedną z masek bohaterów powieści? W końcu czy tak naprawdę „Mały Książe” to tylko manifest dziecięcości tymże dzieciom poświęcony? Z pozoru historia wydaje się banalną opowiastką dla szkrabów góra w wieku przedszkolnym. Jednakże pod powłoką powierzchowności kryje się morze alegorii, wieloznaczności, niedopowiedzeń, dla co młodszych, mniej oczytanych czytelników z pewnością zbyt wyrafinowanych. Uważam więc, że zamykanie grona odbiorców w sztywnych ramach +18 albo i jeszcze niżej za pomysł co najmniej niefortunny. Co więc decyduje o unikatowej uniwersalności tej książki? Ostatnio coraz częściej słyszymy o dziełach „dla każdego”, jednakże najczęściej chodzi tu o kobietę lub mężczyznę w średnim wieku. Fenomen ksiązki Exupery’ego polega na pewnej wieloznaczności. Dwuletnie dziecko jak i stuletni starzec coś z tej książki wyniesie, może więcej, może mniej, może głębsze, może płytsze wnioski wyciągnie, niemniej jednak stanie się przez to bogatszy. Im dojrzalszy i inteligentniejszy czytelnik, tym więcej ukrytych i z początku niewidocznych znaczeń może tu odnaleźć, głębiej może się zanurzyć w bezdeń znaczeń tej intrygującej powiastki. Exupery poprzez delikatne zabiegi liryczne stara się wyciągnąć na wierzch ukrytą w każdym z nas (także w dorosłych!) dziecięcą naturę. Pochwała dziecięcości nie odbywa się tu kosztem potępienia, czy zanegowania dorosłości jako pewnego fizycznego stanu w życiu człowieka. Jednakże przy pomocy subtelnych metafor, hiperboli i alegorii wykpiwa i ośmiesza postawy racjonalistyczne, którym hołdują dorośli. Zestawia hedonizm, duchowe, mistyczne przeżywanie świata z racjonalnym rozumowym, zimnym spojrzeniem na świat poprzez pryzmat liczb, tabel i statystyk. Nie zostawia tutaj suchej nitki na całej oświeceniowej koncepcji świata, uważając ją za krótkowzroczną i w gruncie rzeczy nierozsądną (o ironio!). Można się spierać czy stosuje tutaj agitację światopoglądową. A nawet jeśli tak, nie umniejsza to w żadnym stopniu jego kunsztu. Prawdziwy artyzm tej niewielkiej książki jest ukryty w tym co dla młodego, niedoświadczonego (niezależnie od tego jak nieromantycznie by to brzmiało) niewidoczne. Jestem nawet w stanie zaryzykować tezę, że jest to książka głównie dla dorosłych. To rozpaczliwy apel o infantylizm poznawczy (na kształt wybitnego empiryka brytyjskiego – Davida Hume’a). Czy jeśli dzieci mogą więc dostrzec tylko wierzchołek tej góry lodowej, to czy jest to książka także dla nich? Raczej tak, gdyż Exupery jako romantyk nie mógł przecież zapomnieć o osobach, czyich nieskażonych doświadczeniem i przyzwyczajeniami sposobem postrzegania świata hołdował! Wydaje mi się że obecne w książce tak licznie rysunki są ukłonem w stronę młodszych czytelnika. Porównałbym dziecko czytające „Małego Księcia” z osobą która trzyma w rękach atlas, jednakże nie może zajrzeć do środka i może patrzeć tylko na jej okładkę, dostrzegając tylko abstrakcyjną mozaikę barw i kształtów nie mających dla niego sensu. Z czasem dopiero dojrzewa aby zajrzeć coraz to dalej odkrywając wszystkie zawoalowane smaczki książki i zrozumieć ich prawdziwy sens (wiem to z własnego doświadczenia). Od lat opowieść o małym wędrowcu intryguje i zachwyca. I choć niejeden już wpadł w sidła niejednoznaczności zauroczony ich tajemniczym pięknem, to biorąc pod uwagę, iż jest to książka tak przystępna i działająca na wyobraźnię, w której każdy widzi może dostrzec co innego, zapewne niejeden jeszcze wpadnie. Mimo upływu tak wielu lat nadal miliomy czytelników sięgają po tę niezwykłą historię. O wielkości opowieści o „Arystokracie Duszy” świadczy także jego ponadczasowy charakter. Pomimo upływu już ponad półwiecza od dnia pierwszego wydania, uderza aktualność tego dzieła. To próba czasu i jego nieubłagane przemijanie tak naprawdę najdobitniej świadczy o jakości książki. Jeśli ząb czasu nie nadweręża jej popularności i poczytności najlepiej świadczy to o jej wartości. Exupery w doskonały sposób obnaża wszystkie paranoje i zwyrodnienia naszego świata. Dorośli nasz świat kształtują, oni decydują o kierunku jego rozwoju, dlatego to im dedykowana jest ta przestroga, a nawet pouczenie. Exupery z chirurgiczną, aż brutalną precyzją wytypował udręki przyszłego świata które urosły to wagi globalnych problemów i dzisiaj dźwigamy ich ciężar. A całość zamknął tak miałkiej wydawałoby się historii okraszonej bujną wyobraźnią. Istna maestria! Paradoksalnie można dojść do wniosku, że jest to książką skierowana do dorosłego odbiorcy jakkolwiek absurdalnie by to nie brzmiało. Ale pewnie i tak nie mam racji, bo co taki oświeceniowy wykształciuch jak ja może wiedzieć o nieuchwytnych przymiotach duszy romantyka?
Apel do dorosłych na podstawie 'Małego ksiecia'
Apel do dorosłych na podstawie 'Małego ksiecia'...