- Tego samolotu, tego lądowania nie powinno tam być - mówił na antenie TVN24 w programie "Fakty po Faktach" pułkownik rezerwy Piotr Łukasiewicz, pilot, były szef oddziału szkolenia lotniczego dowództwa sił powietrznych. Według słów pułkownika "praprzyczyna (katastrofy-red.) była w Warszawie i ona powstała w momencie planowania całego przedsięwzięcia". Za przygotowanie wyprawy do Smoleńska odpowiadały trzy podmioty: Kancelaria Prezydenta, Biuro Bezpieczeństwa Narodowego i siły powietrzne. - Osoby z każdej z tych trzech instytucji powinny stworzyć zespół projektowy, który rozważa co i gdzie zrobić - mówił Łukasiewicz, zaznaczając jednak, że "tak się nie stało". - Nie opracowano awaryjnego dowozu gości - dodał. Jak przekonywał pułkownik Łukasiewicz na przygotowanie "planu B" powinno się składać wyznaczenie alternatywnego miejsca lądowania z transportem naziemnym, lądowanie na lotnisku zapasowym i ponowne wystartowanie, odczekanie w powietrzu lub decyzja o przerwaniu lotu. - Pilot zrobił więcej niż do niego należało. Mając świadomość, kto jest na pokładzie, podjął się zadania nie do wykonania - twierdził Łukasiewicz. Zdaniem wojskowego, by uciąć wszelkie spekulacje, społeczeństwo powinno się jak najszybciej dowiedzieć o ustaleniach w prowadzonym śledztwie. Tu-154M z polską delegacją lecącą na uroczystości rocznicowe do Katynia rozbił się 10 kwietnia pod Smoleńskiem. Zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria.
Cześć Pan od informatyki dał nam prace do wykonania pod tytułem Pierwsza strona gazety o katastrofie samolotowej pod Smoleńskiem Czy zrobicie mi tą prace ;D dowolnym programem ;p
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź