Pewnego razu śniło mi się że przez chwilę byłam królową miłości.Było to tak. Byłąm grzeczną , miłą dziewczynką. Pomagałam starszym osobą. W ciepły poranek siedziałam na małych szarych schodkach.Podeszła do mnie mała dziewczynka i zapytała się mnie czy to ja jestem tą królową miłosci. Na początku nie wiedziałam o co chodzi .Byłam świadoma tego że to tylko sen , lecz chciałam go skończyć. Przypomniałam sobie że jest to dziewczynka , która mieszka na przeciwko mnie . Kiedyś gdy jechała na rowerze i wywróciła sie wstając z płaczem a ja jej pomogłam . Więc postanowiłam zapytać się jej czy to o to chodzi. Ona odpowiedzała , że nie tylko o to lecz tez o te sprawy ,które rozwiązałam innym dziecią.Chciałam się nad tym wszystkim zastanowić lecz nie zdążyłam . Zaczełam słyszeć jakies krzyki , hałasy . nagle zza domu wypadły dzieci i zaczeły wołać [twoje imie..]naszą królową miłości.Zaczeli mnie podrzucać do gury i zaczelli mi dziękować za troske o nich i za te sparawy w których im pomogłam.Nagle wszytko sie urwoło , ponieważ sie obudziłam... licze na naJ.;*
