Postanowiono działać. Nieco informacji o pięknej hindusce dostarczył ich przewodnik, który tak jak ona był z plemienia Parsów. Okazało się, że była żoną bogatego starca, po śmierci którego rodzina postanowiła zagarnąć spadek, a ją zmusić do ofiary na stosie pogrzebowym męża. Takie rzeczy zdarzały się w Indiach. Podróżnicy podążyli śladem ohydnej procesji. Kiedy dotarli do Piladżi, ujrzeli że część Hindusów zajęta jest jedzeniem i piciem płynnego opium, a niektórzy tylko pilnują kobiety, która przebywała wewnątrz świątyni. Niestety straż, choć nieliczna, była niezwykle czujna. Marne stały się więc szanse zrobienia otworu w ścianie budynku, przez który mogłaby się wydostać ofiara. Pan Fogg wciąż zachowywał spokój, jednak pozostali byli coraz bardziej zniechęceni. Liczyli, że uwolnią kobietę, zanim nadejdzie poranek. Wydostanie jej spośród uczestników procesji wydawało się im niemożliwe. Ale poranek nadszedł i nic nie udało się zrobić. Bohaterowie ze smutkiem patrzyli, jak piękna Hinduska prowadzona jest w kierunku stosu pogrzebowego, na którym leżały zwłoki starca. Już doszła... już popchnięto ją na miejsce obok ciała i przyłożono pochodnię... I wtedy stało się coś niesamowitego. Trup usiadł, a następnie porwał w ramiona bezwładne ciało oszołomionej opium kobiety, zeskoczył ze stosu i zaczął uciekać. Hindusi osłupieli. Okazało się, że nocą Passepartout podkradł się do stosu pogrzebowego i położył się na miejscu zwłok. To on uratował Audę, bo tak miała na imię księżniczka, od niechybnej śmierci. Szybko wsiedli do koszów i po chwili uciekali na słoniu jak najdalej od miejsca, gdzie pani Auda miała zginąć
zredaguj plan wydazeń powieści "w 80 dni..." rozdzial 13
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź