Na placu Świętego Piotra zbierają się tłumy, a każdy człowiek jest pełen zadumy. Modli się o zdrowie Jana Pawła II, gdyż śmierć nieustannie stoi przy łóżku Jego. I przed Panem Bogiem serce swe otwiera, błagając by papieża, jeszcze nie zabierał. Nagle staje zegarek, a każdy oddech wstrzymuje. Ojciec Święty umiera, do nieba odlatuje. I na tę krótką, choć tak ważną chwilę, wszyscy jednoczą się w jedną, ogromną rodzinę. Wybaczamy sobie krzywdy i nieporozumienia, bo każdy z nas się zmienia w obliczu cierpienia. Ale dzisiaj już o tym zapominamy. Znów się kłócimy, znów się obrażamy. A czy odchodząc papież tak chciał? Przecież on inne nadzieje wobec nas miał. Teraz patrzy na to wszystko z ogromnym żalem, że do wielu ludzi jego nauki nie dotarły wcale. Bo prowadząc wojny i kłócąc się ze sobą, nie zajmujemy się już w ogóle duszy odnową. A papieża najbardziej uraduje, jeśli każdy z nas swe wnętrze odbuduje. Ucieszy Go widok ludzi przed krzyżem klęczących i żarliwie do Boga o pokój się modlących.
Napisz wiersz o Janie Pawle II co najmniej 6 zwrotek i w każdej zwrotce 4 wersy kto napisze dostanie również więcej pkt niż 55
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź