Analiza obrazu Billa Stonehama „ The Hands Resist Him”
E-bay to największa i najpopularniejsza aukcja internetowa. W lutym 2000 roku na jej stronach wystawiono do licytacji obraz, który wzbudził wiele zamieszania i kontrowersji. Anonimowy sprzedawca podpisał go jako „nawiedzony obraz” i opowiedział swoje doświadczenia z nim związane. Płótno odkupił od zbieracza śmieci, który znalazł je w pobliżu starego browaru. Był bardzo zdziwiony faktem, że jego zdaniem wartościowy kolekcjonersko obraz został porzucony w ten sposób. Wkrótce potem jego czteroletnia córka zaczęła się skarżyć, że postacie przedstawione na obrazie wychodzą z niego. Mężczyzna zainstalował w pokoju aparat z samowyzwalaczem wrażliwym na ruch, a po kilku nocach udało mu się zrobić dość kontrowersyjne zdjęcia, które mogłyby potwierdzać słowa dziecka. Zdecydował się sprzedać obraz, który ostatecznie osiągnął cenę 1025 dolarów. Jednocześnie w trakcie licytacji odbierał wiele listów od osób twierdzących, że zamieszczone na E-bay zdjęcia „nawiedzonego obrazu” powodowały u nich złe samopoczucie, natarczywe wizje podczas snu i ogólne uczucie niepokoju, zagrożenia. Później okazało się, że jest to praca Billa Stonehama i nosi tytuł „The Hands Resist Him”. Autor namalował go w 1972 roku i do dziś nie rozumie, skąd to całe zamieszanie.
Obraz przedstawia dwoje dzieci stojących na tle przeszklonych drzwi lub okna. Do namalowania chłopca autor wykorzystał zdjęcie samego siebie w wieku pięciu lat; gdy przyjrzymy się dziewczynce, dojdziemy do wniosku, że w rzeczywistości jest to lalka. Ma ona charakterystyczne usta i dziwne czarne, jakby puste w środku oczy. Jest niemal takiej wielkości, jak chłopiec. Znajdują się oni w jasnym pomieszczeniu, natomiast przez szybę za plecami postaci nie widać niemal nic. Można jedynie dostrzec coś, co przypomina księżyc w pełni, oraz liczne dłonie, jakby próbujące przebić się na drugą stronę.
„The Hands Resist Him” to obraz olejny na płótnie autorstwa współczesnego malarza. Trudno go zaklasyfikować do jakiegokolwiek prądu - najbliżej mu chyba do symbolizmu, gdyż odwołuje się do stanów nieświadomości i snu. Głównym elementem obrazu jest postać chłopca, którego autor utożsamia z sobą. Towarzyszy mu lalka o specyficznym, niepokojącym wyrazie twarzy, a na dalszym planie, za oknem widać dłonie. Można odnieść wrażenie, że szyba powstrzymuje coś (kogoś?), co znajduje się na zewnątrz i jednocześnie oddziela światło od ciemności. W oczy rzuca się wyraźny kontrast między obiema stronami drzwi. Pierwszy plan jest w jasnych barwach, na drugim zdecydowanie dominuje czerń. Całość sprawia, że obraz jest dość nietypowy, tajemniczy i budzi niepokój. Jest on przy tym bardzo statyczny, co wywołuje napięcie i wprowadza nastrój oczekiwania.
Do namalowania obrazu zainspirowała Stonehama idea nieświadomości zbiorowej Carla Gustava Junga. Zdaniem autora ludzie sztuki w pewnym sensie odbierają sygnały w niej zawarte i artykułują je w swojej twórczości, są łącznikami z rzeczywistością. Na obrazie „The Hands Resist Him” występują cztery istotne elementy: chłopiec, lalka, rączki i szyba. Mają one znaczenie symboliczne. Dziecko jest personifikacją osoby autora, a dłonie to inne życia, inni ludzie, których łączy „wspólna, ponadosobowa psyche”. Szyba oznacza przesłonę pomiędzy jawą a snem, natomiast lalka stanowi symbol towarzysza i przewodnika między tymi stanami. Wprowadza ona chłopca-autora w świat archetypów.
Tytuł „The Hands Resist Him” da się przetłumaczyć jako „dłonie stawiają mu opór”, co może oznaczać, że bezpośrednie poznanie zbiorowej nieświadomości jest dla chłopca niedostępne, gdyż treści w niej zawarte nigdy nie przedostaną się do jaźni. Umożliwia to dopiero przewodnictwo lalki. Z nią dziecko przekracza barierę i wkracza w sen, w którym ujawniają się archetypy.
Wokół obrazu Stonehama krąży wiele osobliwych historii. Założyciel galerii, w której "The Hands Resist Him" był wystawiany, zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach, z życiem pożegnał się również człowiek, który jako pierwszy opisał go w jednym z katalogów. Ludzie, którzy zetknęli się z obrazem mieli zawroty głowy, niektórzy mdleli, wielu z nich widziało postacie z obrazu pojawiające się w ich mieszkaniach, dzieci zaczynały płakać, gdy patrzyły na niego. Wydaje się, że dzieło to powoduje jakiś rodzaj zbiorowej histerii. Pozostaje jednak pytanie, czy jej powodem rzeczywiście są siły nadprzyrodzone, czy może raczej zręczna propaganda i autosugestia…