Miejscowość, data Kochany Ojcze ! Tak dawni się nie widzieliśmy , a tak wiele chcialbym Ci opowiedzieć. Mam nadzieję ,że nie cierpisz za moje błędy i że kiedyś mi to wszystko wybaczysz. Chciałbym powiedzieć Ci wszystko , ale nie mam tyle tuszu i papieru , aby móc opisac wszystko dokładnie. Zacznę od tego pamiętnego dnia kiedy spotkałem przepiękną Julię na balu u Kapulettich - wiem ,że jesteście największymi wrogami , ale jednak skusiłem się na pójście na ten bal. Wtedy ją zobaczylem. Była piękna , cudowna , anielska . Mógłbym wymieniać tak w nieskończoność.Wiedziałem , że ją kocham. Tak od pierwszego wejrzenia. To bylo coś niesamowitego. Uczucie którego tak naprawdę nigdy nie doznałem. Potem , gdy ją pocałowałem utrwaliłem się w swych przekonaniach - byłem zdolny nawet do wyrzecznia się swego rodu w imie miłości - mam nadzieję ,że nie będziesz miał o to do mnie żalu. Jedyna przeszkodą stojącą na naszej drodze do szczęścia byliście Wy - nasi rodzice. Wasze zwaśnione rody nie pozwalały nam na otwrte okazywanie uczuć , na bycie i przebanie ze sobą. Tak więc Ojciec Laurenty udzielił nam ślubu. Nikt o nim nie wiedział poza ojcem i piastunką Julii. Potem , gdy zdarzyła się ta nieszczęsna sytuacja - gdy zabiłem Tybalta...musiałem uciec do Mantui. Tam dowiedziałem się ,że Julia nieżyje. Niestety załamałem się w tym stopniu ,że ...Drogi Ojcz. Ja nie dam rady bez niej żyć , to ona trzymała mnie przy życiu , to dzięki niej wytrzymywałem pobyt w Mantui , to dzięki myślom o niej przezyłem te piekielne dni po śmierci Tybalta. Tak więx Ojcze. Do widzenia, spotkamy się kiedyś na białej chmurze i rozmawiając bez problemów, rozsterek i przeszłości. Romeo
