Napisz opowiadanie twórcze Romeo i Julia z innym zakonczeniem niz w oryginale( na 3/4 strony A4)

Napisz opowiadanie twórcze Romeo i Julia z innym zakonczeniem niz w oryginale( na 3/4 strony A4)
Odpowiedź

Wczoraj, dzisiaj, jutro... Czy to ważne, kiedy się budzisz, skoro dni niczym nie różnią się od siebie? No może nie całkiem. Trzeba pamiętać, żeby w sobotę i niedzielę nie wstać za wcześnie. Bo później wstyd przed samym sobą, że dzień taki długi i nie wiadomo, co ze sobą zrobić. Trzeba obudzić się z pozorowanymi wyrzutami sumienia. Ojej, już po trzeciej a tak chciałam zobaczyć wschód słońca. Później pobiegać po zalanym słońcem parku w towarzystwie innych szczęśliwych do mdłości ludzi, kupić świeże bułki i w cielęcym zachwycie spędzić dzień. Ale trudno się mówi. Trzeba zadowolić się kawą i chlebem z piątku. Poczłapać w wyciągniętym i poplamionym szlafroku po mieszkaniu. Wyjrzeć przez okno. Później zamknąć się w łazience i przez pół dnia zabijać minutę po minucie moczeniem się w gorącej wodzie i goleniem nóg. Wyjść z łazienki, kiedy już zaczyna się ściemniać. Wtedy walka z czasem jest już prawie wygrana. Jeszcze tylko kubek gorącej herbaty i pilot od telewizora. I już można śmiać się z ukrytego pod skórą strachu, że nic się nie wydarzy. Nic się nie wydarzyło! I dobrze, bo na nic nie liczyłam! Dzień był dokładnie taki sam jak każda sobota i niedziela ostatnich lat! I super! Dobrze mi z tym! Zadnych nieprzewidzianych zdarzeń, zaskoczeń, które kuszą, ale i przerażają. Telewizor wita jak starą znajomą, oblepia niebieską aureolą, wciąga hipnotycznym pulsem, obiecując, że wybije do ostatka strzępy niechcianego dnia. Za chwilę zobaczę jak przepiękni i przeszczęśliwi ludzie wstaną o poranku, żeby zobaczyć wschód słońca, później pobiegną, zalanym pierwszymi promieniami dnia, parkiem wśród innych szczęśliwych do mdłości ludzi, a szczęście będzie wychodziło każdym porem ich skóry i skraplało się i płynęło po rozgrzanej skórze wąskimi stróżkami. W końcu zatrzymają się przy pijanym ze szczęścia właścicielu piekarni. Kupią idealnie wypieczone bułeczki. Pogawędzą przyjaźnie. Jeszcze tylko krótka, acz dowcipna wymiana zdań z roześmianym gazeciarzem, który wręczy im pachnącą farbą drukarską i świeżym papierem gazetę. I już mogą wrócić do domu machając przyjaźnie całemu światu. Są gotowi na szczęście, miłość, na życie...

Dodaj swoją odpowiedź