Pewnego dnia, gdy wroialm ze szkoly doszla do mnie straszna wiadomosc. zmarl tata mojego kolegi, nie moglam/em w to uwierzyc, to bylo straszne...wszyscy w szkole bardzo lubielismy tate Bolka. Okazalo sie, ze zmarl nagle. zasnal i sie nie obudzil... to bylo straszne, razem z Bolkiem przezywalismy to smierc. pogrzeb odbyl sie w srode, jako przyjaciele z klasy poszlismy na niego. Kolega bardzo nam dziekowal, ze ejstemy razem z nim i ma u nas wsparcie. Wychowawca byl z nas dumny, ze wszyscy uczestniczyli w pogrzebie i z szacunkiem pozegnali zmarlego tate kolegi...wspolczulem mu bardzo.!
Wybrałam się z moją najlepsza przyjaciołka w góry. Zapowiadało się, że będzie super. Jak już byłyśmy na miejscu to rozpakowałyśmy się. Ja byłam szczęśliwa, ze jestesmy w koncu na miejscu, lecz ona nie. Przezywała trudne chwile w jej życiu. Jej ojciec, którego zostawiła na drugim końcu Polski był ciężko chory i mógł w każdej chwili umrzeć. Czasami sie uśmiechała ale ja widzialam ze jest inna . A z wycieczki zrezygnować nie mogła. I tak minęło kilka dni. Roksi dzwoniła do domu do mamy czy jest wszystko dobrze czy nic sie nie stało. Mama mówiła że jest dobrze, ze tata się źle czuje ale żyje.A w pewnym momencie Roksi dostaje sms od koleżanki o treści "hej słyszałam ze twój tata nie żyje. czy to prawda?". ona od razu zadzwonila do mamy sie pytala a mama nie zaprzeczyla czyli ze było to prawda lecz mama nie chciala jej martwić. Była bardzo przygnębiona, smutna, ciągle płakała.Musiała jakoś wrócic do domu, a wiedziała ze jest na koncu Polski, była jeszce bardziej załamana. Ale okazało się ze był tez jej wujek tam więc ją wziął i zawiozł.Jechali dość długo. Roksana ciągle płakała. . . Współczułam jej bardzo. Była tak daleko gdy osoba tak bardzo jej bliska umarła. Nigdy bym nie chciała znaleźć się w takiej okropnej sytuacji. mam nadzieje ze pomogłam
Nie wiem o jakie opowiadanie chodzi, ale jak takie nie będzie mogło być to nie zgłaszaj mnie to poprawię. "Współczułem mu bardzo" Pewnego pięknego, słonecznego dnia, szedłem na spacer przez las. Nagle zobaczyłem człowieka chyba dziecko w oddali, pomyślałem że może tylko spacerują, więc podszedłem tam i zobaczyłem tam dziewczynkę, która płakała. Zapytałem ją co jej się stało, a ona podniosła głowę i powiedziała że się zgubiła. Bardzo było mi jej szkoda, więc zapytałem czy zna adres, ale tak dokładnie niestety nie znała, ale chociaż znała ulicę. Gdy powiedziała nazwę ulicy to pomyślałem żeby ją odprowadzić, zapytałem się jej a ona odpowiedziała że tak. Więc poszliśmy. Długo szliśmy przez las, aż w końcu doszliśmy do miasta. Szliśmy ulicami i znaleźliśmy tą na której mieszka dziewczynka. Zadzwoniłem dzwonkiem i otworzyła jakaś kobita, jej mama. Podziękowała mi i poszedłem. Gdy byłem za ich domem to słyszałem jak ta kobieta krzyczy na córkę, a dziewczynka płacze. Kobieta była zła że dziewczynka która była z mamą na grzybach się zgubiła. Było mi jej bardzo szkoda, pomyslałem-biedna dziewczynka. tam gdzie jest dziewczynka to możesz zmienić na chłopiec, i nie wiem czy chcesz pisać w formie żeńskiej czy nijakiej. parz co jest na samej górze.!
Agatha Christie "Śmiertelna Klątwa" streszczenie
— I jak się pani dziś miewa? — spytał swoją pacjentkę doktor Haydock.
Panna Marple, z głową wspartą na poduszce, uśmiechnęła się do niego blado.
— Dużo lepiej — przyznała — ale jestem okropnie przygnębiona. Nie mogę...
O „Pasji” i sytuacji kin polskich słów kilka.
moze byc uzyte jako recenzja lub felieton, ew. jakies opowiadanie. jednak radze uwazac bo jest pisana w dosyc skmplikowany sposob, przy uzyciu dosyc specyficznego jezyka, wiec nauczyciel moze sie zorientowac, ze to nie Wy ja napisaliscie. uwaga - mo...