"Był pierwszy dzień wiosny. Poszliście z klasą na wagary. Podczas wycieczki wydarzyło się coś tragicznego. Opowiedz o tym " opowiadanie minimum 14 linijek proszę o pomoc i o ładne opowiadanie ; ] Proszę o szybką pomoc ; ))

"Był pierwszy dzień wiosny. Poszliście z klasą na wagary. Podczas wycieczki wydarzyło się coś tragicznego. Opowiedz o tym " opowiadanie minimum 14 linijek proszę o pomoc i o ładne opowiadanie ; ] Proszę o szybką pomoc ; ))
Odpowiedź

To było słoneczne poludnie, kto by tam chciał siedzieć w szkole. Dlatego nasza klasa wybrała się na wagary do parku. Najpierw poszliśmy po więcej ludzi, żeby móc lepiej się zabawić. Romek i Marian pobiegli do domu po piwo, dziewczyny załatwiły muzę. I tak imprezowaliśmy w parku, potem w wolnej chacie Grześka. W pewnym momencie Monika- najładniejsza dziewczyna w klasie, w której podkochiwał się i Romek i Norbi i Grzesiek wpadła na pomysł, by urządzić zawody pływackie w rzece. Chłopacy, chcąc jej zaimponować zgodzili się na to. Więc zawody zostały rozpoczęte. Romek był tak pijany, że ledwo wszedł do wody. Walka była naprawdę zacięta wygrał Norbi, i to on wygrał spacer z Monią. Grzesiek wychodząc z wody popchał go, a ten wpadł do rzeki. Norbert zaczął się topić, nie umiał wstać, woda w rzece zaczęła płynąć coraz szybciej, a on nie potrafił się podnieść, zaszkodził mu alkohol. Chcieliśmy mu pomóc, chłopacy wskoczyli do wody, ale było za późno, on już nie oddychał . Próbowaliśmy wszystkiego sztuczne oddychanie, wezwaliśmy karetkę, ale to był koniec. Do dziś nie potrafię zapomnieć tego dnia, w którym to my zabiliśmy Norbiego, to była nasza wina. Ludzie wytykają nas palcami, jak morderców. Nie potrafimy spojrzeć w oczy jego rodzicom i zrozumieć ich ból . . .

(akapit) Pierwszy Dzień Wiosny to czas, w którym uczniowie chętnie zamiast szkoły wybierają inne miejsca, by miło spędzić czas. W tym roku z moją klasą także postanowiliśmy uczcić dzień 21 marca. Jednak nasza wiosenna przygoda skończyła się tragicznie. (akapit) Dzień Wiosny powitał nas pięknym słońcem i wspaniałą ciepłą pogodą. Całą klasą postanowiliśmy wybrać się w tym dniu nad pobliską rzekę. Nasza przewodnicząca - Kasia chciała wybić nam ten pomysł z głowy, jednak pozostaliśmy nieugięci. Zrezygnowana Kasia, nie chcąć się wyłąmywać z grupy, także poszła z nami nad rzekę. Wszyscy byliśmy zadowoleni, panował wyśmienita atmosfera. Chłopcy rozśmieszali nas, śpiewali piosenki. Dziewczyny oczywiście nie pozostały im dłużne, wymyśliły nawet własą piosenkę o Dniu Wagarowicza. Po dotarciu nad rzekę usiedliśmy na brzegu i opowiadaliśmy sobie różne historie. Nasz kolega Maciek pobiegł do pobliskiego sklepu i kupił słodycze. Zabawa trwała, gdy nagle nasze radosne śmiechy przerwał krzyk i odgłos plusku wody. Popatrzyliśmy wszyscy z przerażeniam w stronę wołającego o pomoc głosu. To była Kasia. Dziewczyna wpadła do wody, nie umiała pływać. Staliśmy oniemieni, paraliżował nas strach. Dopiero Wojtek - klasowy sportowiec wskoczył do wody i wyciągnął przemoczoną Kasię na brzeg. Poszliśmy szybko do pobliskiego domu, aby powiadomić kogoś dorosłego. Kasia bowiem wyglądała bardzo źle, bolała ją ręka. Pani z domu nad rzeką zawiadomiła mamę Kasi i pogotowie. Okazało się, że nasza koleążanka złamała rękę. Byliśmy przygnębieni i źli. Nastęonego dnia w szkole każdemu z nas obniżono zachowanie. Było nam wstyd, że byliśmy tacy nieostrożni. (akapi) Czasami wspaniale zapowiadające się przygody mogą zakończyć się bardzo tragicznie. Cała klasa napewno ten Dzień Wagarowicza na długo zapamięta. I nastęnym razem zastanowi się, czy opłaca się uciekać z lekcji.

Dodaj swoją odpowiedź