Zredaguj opowiadanie z dialogiem , które można zatytułować "Szczęściarz" Prooszę . ; ** potrzebuję pomocy ;D

Zredaguj opowiadanie z dialogiem , które można zatytułować "Szczęściarz" Prooszę . ; ** potrzebuję pomocy ;D
Odpowiedź

-no częsc -czesc -co tam u ciebie słycyhac? -jutro przyjezdza do mnie ciotka z Ameryki -ale z ciebie szczęściaż,napewno przywieźnie Ci jakieś prezenty... -tak bardzo się ciesze z przyjazdu ciotki

"Szczęściarz" To było słonecznego czerwcowego dnia. Wybraliśmy się na rodzinną wycieczkę. Jechaliśmy nad wodę żeby się troszkę pochlapać. - Nie mogę się już doczekać kiedy rozłożę kocyk i złapię troszkę promieni słońca- rozmarzyła się moja mama -A ja nie mogę się docekać kiedy wyplubuję moje nowe koło do pływania- powiedział Karolek mój mały braciszek -Tato kiedy będziemy na miejscu?- zapytałam zniecierpliwiona. W aucie było duszno. Na dworze było chyba ze 30 stopni. Ja też nie mogłam się doczekać ciepłej wody i leniuchowania na ręczniku. Niespodziewanie tata ostro zahamował i auto zatrzymało się. -Co się stało?- zapytała przerażona mama. -Patrzcie na drogę- powiedział mój tata i wskazał palcem przed siebie. Na drodze leżało coś przypominające kamień. -To chyba jeż- powiedziała mama. -Co ty Teresa jeż przecież ma kolce a to coś wygląda jak kamień- Tata wyszedł z samochodu by zobaczyć co tak naprawdę przeszkodziło nam w wycieczce. Na drodze leżał żółwik. Schował się do swojej skorupy bo przestraszył się jadącego auta-Jaki ładny okaz. Ciekawe skąd on się wziął na drodze- zastanawiał się tata -Musiał komuś uciec z podwórka- stwierdziła mama. -To cud, że żyje gdybyśmy jechali szybciej pewnie zostałaby z niego tylko plama na drodze- stwierdziłam brutalnie co spowodowało płacz Karolka, który zdążył już polubić żółwika. Wzięliśmy oczywiście żółwia do samochodu i pojechaliśmy z nim nad wodę. Tata stwierdził, że właściciele zalewu lub ludzie, którzy tam pracują będą z pewnością wiedzieć kto tu hoduje żółwie, ponieważ są tutejsi. Okazało się jednak, że właściciele nie wiedzą. Zaczęliśmy prosić rodziców aby pozwolili nam zatrzymać żółwia. W końcu znalezione nie kradzione jak mówi przysłowie. Mama z tatą zgodzili się zatrzymać żółwika. Daliśmy mu na imię Szczęściarz, bo tylko cudem uniknął śmierci pod kołami rozpędzonych samochodów.

Dodaj swoją odpowiedź