Jest godzina szosta trzydziesci wlasnie o tej porze w porcie rybackim rozkwita zycie. Rybacy przygotowuja lodzie i sieci na morskie wyprawy. Pomimo tak wczesnej godziny wszyscy sa usmiechnieci i zadowoleni. Za nami znajduje sie Bar, ktory czesto odwiedzany jest przez tutejszysz rybakow. Barman Tonino mowi ze tylko nim ten bar jeszcze istnieje. Najwiecej ludzi jest po poludniu gdy glodni i zmeczenie rybacy wracaja z lowow. W porcie swoje stoisko ma handlarz ryb Paulo, kupuje ryby od zaprzyjaznionych kapitanow lodzi. Ryby na tym stoisku sa zawsze swieze, "prosto z morza". Od niego produkty kupuje Tonino do swojego baru i nigdy nie zdarzylo sie zeby byl niezadowolony z zakupu. Wlsnie do portu wplywaja pierwsze statki. Mlody rybak Alonzo, ktory plywa na lodzi doswiadczonego rybaka Mario wyglada na zadowolonego. Stary rybak mowie ze lowy byly bardzo udane juz od jakiegos czasu nie mogli nic zlapac. Alonzo tez jest szczesliwy bo dla niego zonacza to wieksza pensje. W porcie znajduja sie juz wszystkie lodzie, rybacy czyszcza siecie, pozniej udaja sie do baru Tonino. I tak mija jeden z dni spedzonych w porcie.
