Rozwiń skrzydła wyobraźni i napisz opowiadanie,którego akcja toczyłaby się w świecie marzeń... prosze pomóżcie to na jutro

Rozwiń skrzydła wyobraźni i napisz opowiadanie,którego akcja toczyłaby się w świecie marzeń... prosze pomóżcie to na jutro
Odpowiedź

Świat marzeń... Pięknie brzmi. Pewnego dnia mała dziewczyna postanowiła wyjśc na spacer na pobliską łąkę.. Miała wtedy 8 lat. Mogła już sama spacerowac, bo rodzice jej na to pozwalali. Owa dziewczynka wzięła mały czerwony kocyk, soczek do picia i ruszyła w drogę... Nie zajęło jej to więcej niż 5 minut. Gdy była na miejscu rozłożyła kocyk po czym się wygodnie ułożyła i patrzyła w niebo. Był piękny dzień. Słońce świeciło, niebo było piękne. Niebieskie obłoki świeciły w świetle słońca. Dziewczynka usnęła. Śniło się jej, że swoimi małymi stopkami stąpa po tych pięknych obłokach... Chciała tam spoktac, osoby za którmi tęskniła. Znalazła tam babcię, dziadka oraz jej kochanego kota, którego potrącił samochód. Tak bardzo wtedy cierpiała. Chodząc po obłokach ujrzała małą chatkę... Taką bialutką i opuszczoną. Wydawało się, że nikt tam nie mieszka... Wolnym krokiem weszła do środka. Na początku nic nie przykuło jej uwagi, lecz po chwili ujrzała siebie... Była w szoku. Siedziała wtedy w koncie. Płakała.. Dziewczynka podeszła do siebie samej praktycznie. Zapytała się dlaczego płacze, dlaczego jest tu sama... Dziewczynka rozpłakała się jeszcze bardziej. Pokrótce powiedziała, że tego pięknego dnia, którego ona teraz leży i śni, ona zginęła w wypadku tak samo jak jej kochany kotek. Po chwili siedziały i obie płakały nie dowierzając w to co się dzieje. Wkrótce śniąca Anielica pocieszyła małego błąkającego się po niebie Aniołka. Minęło niewiele czasu, gdy obie się bawiły, śmiały, żartowały... Ale nagle, nie spodziwanie, dziewczynka zaczęła się budzic. Aniołek jej na to nie pozwolił i na chwilę pozostali jeszcze razem krążąc po błękitnych obłokach. Lecz nadszedł czas, kiedy dziewczynka musiała już wracac do domu... Pewien Pan Snu, posypał ją proszkiem i w mig się obudziła... Niebo nadal było tak piękne. Słońce nadal świeciło żółtymi promieniami. Trawa była równie zielona jak przed godziną. Dziewczynka nadal leżała na kocyku i zastanawiała się, co miał oznaczac ten sen. Po dłuższej chwili wstała. Zwinęła kocyk, napiła się troszkę soczku po czym ruszyła w stronę domu.. Dom jej był niedaleko. Wystarczyło przejśc kilka metrów wzdłuż, po czym przejsc przez ulicę i kilka kroków dalej był już jej mały domek, wokół którego rosły czerwone tulipany. Gdy była już obok jezdni przypomniał jej się sen. Zatrzymała się. Stała bez ruchu przez chwilę. Ruszyła.. Z zaa zakrętu wyjechał samochód, jechał bardzo szybko... Uderzył. Dziewczynka nie zdążyła nic poczuc, to trwało tak szybko. Jej rodzice wybiegli i zaczęli krzyczec. Nic nie pomagało. Ona się nie budziła. Spała już wiecznie. I już naprawdę stąpała po błękitnych obłokach ze swoim kotkiem. To nie był sen, ona odeszła... Była już z innymi Aniołkami. Nie wiem czy Ci się spodoba, ale mam nadzieję, że tak. :) Pozdrawiam, Anużka.

Dodaj swoją odpowiedź