napisz kartkę z pamiętnika lub opowiadanie w którym mama jest główną bohaterką prosze to ważne i może być z neta

napisz kartkę z pamiętnika lub opowiadanie w którym mama jest główną bohaterką prosze to ważne i może być z neta
Odpowiedź

Pewnego dnia w mojej szkole pojawiła się moja mama. -Od dziś będę waszą wychowawczynią . Wszyscy byli zadowoleni z tak miłej pani ...(imię twojej mamy).Na przerwie,gdy bawiłyśmy się gumową piłką, nagle zza krzewów wybiegł bardzo duży pies. W pobliżu była moja mama ,więc odgoniła złego psa.Po chwili mama powiedziała że po lekcji mamy zostać na rozmowę. Julia,Ewelina i Amelia dziwiły się o co naszej wychowawczyni.Na lekcji omawialiśmy zupełnie inny temat o Azji,Indiach,zabytkach itd.Gdy zostałyśmy pani powiedziała: -Mam dla was magiczny aparacik przenoszący ludzi więc pomyślałam że może wybrałybyśmy się na ekspresową wycieczkę.Ale jest jeden warunek aparacik przenosi maksymalnie 5 osób. -To dobrze możemy ruszać choćby teraz bo za minutę będzie śmiertelnie nudna lekcja muzyki.-powiedziała Ewelina. Z malutkiego aparatu zaczęło świecić światło i pojawiła się gęsta mgła. -i już jesteśmy na miejscu! Rozejrzałyśmy się. Przed nami stała ogromna brama prowadząca do Tadż Mahal. Postanowiłyśmy zwiedzić to miejsce.Weszłyśmy do środka i wielką popularnością oglądania cieszyło się indyjskie mauzoleum. Następnie udałyśmy się do Fort Delti zwanego czerwonym krzyżem.Spędziłyśmy tam kilka godzin chodząc i rozmawiając o tym miejscu.Potem poszłyśmy do mapy aby dowiedzieć się jaka jest najdłuższa rzeka w indiach. -To Ganges!-wykrzyknęła Amelia. Nie zwlekając dłużej użyłyśmy aparaciku i już byłyśmy w łodzi i płynęłyśmy do Hindai aby podziwiać źródła tej rzeki. - Teraz czas na podróż do szkoły-powiedziała mama. -drrrrrrrrrrrrrrrrrrrr!!!-zadzwonił dzwonek. -Czyżby to dopiero dzwonek na lekcję muzyki?-zapytała Julka. -tak dziewczynki, do zobaczenia!A zapomniałabym z tematów dodatkowych macie 5. -dziękuję ci mamo to była świetna wycieczka i mile spędzony czas-powiedziałam. Nikomu nic nie mówiłyśmy bo i tak by nam nie uwierzyli...

Dodaj swoją odpowiedź