" Nie Samym Chlebem Człowiek żyje " - Rozprawka

" Nie Samym Chlebem Człowiek żyje " - Rozprawka
Odpowiedź

Z bogatej treści zawartej w dzisiejszych lekturach mszalnych zwróćmy uwagę na dwie sprawy. Pierwsza dotyczy pytania — jak czcić Eucharystię. Czcimy ją np. przyklękając przed tabernakulum, modląc się przed nim. W dniu dzisiejszym cześć naszą w sposób specjalny okazujemy obnosząc Jezusa ukrytego pod postacią chleba w uroczystych procesjach po ulicach naszego miasta. Jednak o tym wszystkim dzisiejsze lektury nie mówią ani słowa. Mowa w nich jest tylko o spożywaniu, o jedzeniu i piciu. To jest najważniejsza i przez długie wieki historii Kościoła jedyna forma oddawania czci Eucharystii. Jest to całkiem logiczne: Jezus nie został z nami pod postaciami złota czy drogich kamieni, ale pod postaciami chleba i wina, które z natury swojej muszą być spożyte. Jednak ta najważniejsza forma czci u ogromnej liczby praktykujących katolików w ogóle nie istnieje. Wystarczy zobaczyć to, co dzieje się po naszych kościołach w czasie zwyczajnej niedzielnej mszy. Maleńki procent obecnych przystępuje do stołu Pańskiego, cała reszta nie rusza się ze swych miejsc. Zachowują się oni jak ludzie zaproszeni przez kogoś na obiad; zaproszenie to przyjęli, poszli; najpierw rozmawiają z gospodarzem domu, gdy jednak przychodzi pora siadania do stołu, mówią: „Nie! Dziękuję! Nie będę jadł!” Nie zdziwilibyśmy się, gdyby pan domu rzucił im pytanie: „To po coś w ogóle przyszedł? Przecież zaprosiłem cię na jedzenie! Nie zdajesz sobie sprawy z nonsensu twojego zachowania?!” W podobnie absurdalny sposób zachowują się wszyscy ci, którzy przychodzą na mszę, ale nie przystępują do komunii. Wejdźmy dzisiaj w siebie i zapytajmy się, o ile to i nas dotyczy, dlaczego tak właściwie jest? Może nie istnieją żadne rzeczywiste przeszkody. U większości w grę wchodzą inne przyczyny: fałszywe przekonanie, że nie można mieć na sumieniu najlżejszego grzechu, nieodróżnianie grzechów ciężkich od lekkich, niechęć do spowiedzi, gdy czasami jest ona przed komunią potrzebna, a najczęściej chyba: letniość życia chrześcijańskiego. W tym momencie dotykamy drugiej sprawy bardzo mocno podkreślonej w dzisiejszych czytaniach. Komunię świętą spożywa się po to, by mieć w sobie życie wieczne, tzn. by rozwijać w sobie to nowe życie, które otrzymaliśmy na chrzcie, by wychodzić w ten sposób z letniości. Księga Powtórzonego Prawa idzie po tej samej linii. Mowa w niej jest o mannie, którą Bóg karmił Izraela na pustyni. Manna była zapowiedzią Eucharystii. A nasze życie jest wędrowaniem przez pustynię wielką i straszną, pełną wężów jadowitych i skorpionów (por. Pwt 8,15). Myślę, że obraz ten dobrze oddaje rzeczywistość życia większości z nas. Cierpimy, walczymy, szamoczemy się; jakże częste są chwile, w których nam się wydaje, że życie nasze jest puste i upływa bez sensu. Manna, czyli Eucharystia, uczy nas, że nie samym tylko chlebem żyje człowiek, ale wszystkim, co pochodzi z ust Boga (por. Pwt 8,3). Te słowa oznaczają, że człowiek nie jest stworzony dla chleba, to znaczy po to, by usłać sobie na tej ziemi wygodne gniazdo, by żyć w nim bez problemów. Życia i szczęścia nie znajdziemy w małżeństwie czy w rodzinie, w karierze, w ukończonych studiach, w posiadaniu pieniędzy. To nas nie nasyci. Zostaliśmy tak przez Boga stworzeni, że naszym wypełnieniem, sensem i szczęściem może być tylko Bóg i wszystko to, co z Jego ust wychodzi. A z ust Bożych wychodzi słowo, to słowo, które Bóg przez wieki kierował do nas przez proroków, przez Jezusa Chrystusa i Jego apostołów, a które dziś mamy zawarte w Piśmie Świętym. Słowem, które wychodzi z ust Boga, są także fakty naszego życia, wszystkie jego wydarzenia, również te, które powodują nasze cierpienia i czynią naszą egzystencję ciężką i nieznośną. Tym słowem faktów Bóg nas wychowuje, usiłuje odwrócić od życia bezsensownego, by odkryć przed nami życie prawdziwe. A życie prawdziwe, to znaleźć Boga, rozkochać się w Nim i w Jego woli, odkryć w Nim smak i radość wszystkich codziennych rzeczy. Eucharystia uczy nas takiego życia, prowadzi nas do niego. Eucharystia jest bowiem udziałem w Ciele i Krwi Chrystusa, tego Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał dla nas, który jest Panem, wszystko może i wszystko potrafi, który nas kocha i który ma moc zmienić nasze życie.

Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych" Słowa te zostaly wypowiedziane,wtedy kiedy to szatan widząc głodnego Jezusa,chciał aby Ten rzekł do kamieni aby stały się chlebem. Odpowiedź Jezusa była odmowna wobec szatana ,,'Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych" (Mt 4, 4 Jezus mowi nam ze oczywiście chleb jest bardzo wazny ale istnieje jeszcze coś co jest nam do zycia niezbędne.Słuchanie słowa Bożego i życie nim stanowi fundament prawdziwej modlitwy. Nawet głód, którym chciał się przebiegle posłużyć szatan, nie mógł zmusić Jezusa do działania niezgodnego z wolą Bożą. Oprocz chleba-pokarmu potrzebujemy chleba życia.Zyskujemy go przez czytanie Slowa Bozego,sluchanie Go ,modlitwę,hymny na czesc Boga itp. Tak więc nie wystarczy ,,sie najesc ' by nie byc glodnym,ale nalezy byc napelnionym przykladem,slowem Pana naszego.

Dodaj swoją odpowiedź
Język polski

" Nie Samym Chlebem Człowiek żyje " - Rozprawka .... TYLKO PROSZE NIE Z INTERNETU !!!!!!!!!!

" Nie Samym Chlebem Człowiek żyje " - Rozprawka .... TYLKO PROSZE NIE Z INTERNETU !!!!!!!!!!...