Był kapłan ma na imię Karol. był wesoły wspierał wszystkich był uczciwy i niczego się nie bał bo bardzo kochał nas i Boga
Janie Pawle II, to Ty pokazałeś nam jak żyć, to Ty żyłeś dla nas to Ty byłeś przykładem świętośc, miłości, braterstwa i poszanowania godności człowieka Ty byłeś naszym Ojcem Ciebie kochaliśmy i kochamy nadal! nasz rodaku! Synu polskiej Ziemi! nie zapomomnimy o Tobie.. Nigdy! może być ??:)
Daleko gdzieś w Rzymie w wielkiej zadumie z różnych krajów ludzie na placu stali i na nowego papieża czekali. Wreszcie 16 października dym biały z komina wynika i papieżem zostajesz właśnie ty Janie Pawle II. Ty tak wiele dokonałeś, tylu ludzi pojednałeś. Ty pomogłeś nam i wiarę wzbudziłeś wielką mówiąc w Krakowie prze małe okienko. Dziś drugi kwietnia jest, pięć lat temu nadszedł twego życia kres. Dziś na ulice, drogi, chodniki kapią łzy, bo to płaczemy my. Ludzie których tak dobrze znałeś których najbardziej kochałeś. Płaczę i ja, po policzkach płyną łzy i jedną prośbę mam. Ukuj moją udrękę, weź Ojcze moją rękę, i prowadź mnie przez życie nie głośno ale skrycie. Jezus umierając przemawiał w znoju, ty umierałeś milcząc w spokoju. Lecz z twego milczenia i wielkiego cierpienia najwięcej dostaliśmy pomocy i ukojenia. Ty chciałeś aby Polska wolna była, by w zgodzie z innymi krajami żyła. Byśmy do kościoła chodzili i modląc się wiarę w sobie wskrzesili. Chciałeś byśmy miłosierni byli i tak jak ty w przyjaźni z Bogiem żyli. Wielki Jan Paweł był lecz w końcu brakło mu sił. Odszedł do nieba do Pana swego przez siebie tak ukochanego. Niedługo świętym się stanie i rychło to pewnie nastanie. Módl się człowieku módl niech ześle nam z nieba cud niech stanie znów pośród nas jak dawniej w życia czas. Ja tylko jedno powiedzieć mu chce że kochałam i kocham Ojcze cię. Ten wiersz nie jest z netu. Sama go napisałam rok temu.