Potrzebuję mowy obronnej Juranda ze Spychowa. proszę pomóżcie! :*

Potrzebuję mowy obronnej Juranda ze Spychowa. proszę pomóżcie! :*
Odpowiedź

Nazywam się Jurand. Należę do szlachty. Jestem zamożnym panem miejscowości Spychów. Wraz z żoną i córką tworzymy szczęśliwą rodzinę. Nasze sąsiedzkie stosunki z Krzyżakami układają się jak najlepiej. Jestem znanym i uważanym rycerzem w okolicy. Ludzie mówią, że słynę z odwagi, męstwa i siły. Nie brakuje mi też przyjaznego nastawienia do ludzi i pogody ducha. W słoneczny dzień siedząc z żoną i córką Danusią usłyszeliśmy tupot koni. Do Spychowa przyjechali Krzyżacy. Wyszedłem, aby ich serdecznie przywitać, oni zaś z nienawiścią zaatakowali mój Spychów. Natychmiast stanąłem w obronie mojej żony i córki. Spojrzawszy na żonę zauważyłem bladość jej twarzy. Po chwili moja ukochana skonała z lęku przed Krzyżakami. Serce podeszło jej do gardła. Słoneczny dzień stał się dniem rozpaczy, żalu, nienawiści i chęci zemsty na zakonie Krzyżackim. Od tej pory moje życie uległo ogromnej zmianie. Nie dawałem sobie rady z wychowywaniem mojej własnej córki. Byłem bezradny. Bezsilny i załamany stwierdziłem, że oddam Danusię w opiekę księżnej Annie Danucie. Wierzyłem, że tak będzie dla niej najlepiej. Pełen goryczy i nienawiści mściłem się na Krzyżakach. Tęskniłem bardzo za moją Danusią. Za każdym razem, gdy ją odwiedzałem moje serce przepełniało się miłością. W życiu Danusi pojawił się Zbyszko. Byłem przeciwny ich związku. Wiedziałem, że to bardzo dobry chłopak, ale nie zapominałem równiej o tym, że Danusię przysiągłem Bogu. Zbyszko nie poddawał się w walce o nią. Kochał ją bardzo, szanował. Obiecał pomstę na Krzyżakach za śmierć jej matki. Byłem rad bardzo z jego obietnicy. Po kilku miesiącach odkryłem ze Zbyszkiem tragiczną prawdę. Krzyżacy porwali moją jedyną córkę ! Byłem gotów zrobić wszystko, aby ją odzyskać. Dowiedziałem się też o ślubie Zbyszka i Danusi. Nie mogłem żywić do nich żalu o zawarcie związku małżeńskiego. Młody rycerz chciał bardzo mi pomóc w odnalezieniu Danusi. Pewnego dnia do Spychowa przybyła kobieta z listem od Krzyżaków. Zgodziłem się na wszystko ! O świcie wyruszyłem do Szczytna z okupem za Danusię jak mi nakazano. Upokorzyłem się przed moimi wrogami. Nie przeszkadzało mi to, że całe dnie i noce prosiłem, aby mnie wpuścili do środka . Stałem w zimnie w worku. Znajdowałem się w sytuacji bez wyjścia. Kierowałem się jednak nadzieją. W końcu Krzyżacy wpuścili mnie do zamku. Obiecali, że oddadzą mi moją Danusię. Jednak się myliłem. Krzyżacy mnie oszukali ! Zamiast Danusi przyprowadzono inną dziewczynę. Każdy kto znajdował się na sali wybuchł śmiechem. Pełen nienawiści zacząłem walczyć z moimi wrogami. Schwytano mnie i zaprowadzono do więzienia. Znęcano się tam nade mną wypalono mi oczy, pozbawiono mnie języka i prawej dłoni. Wytrwałem jednak torturom. Wypuszczono mnie na wolność. Byłem jednak bezsilny. Nie wiedziałem którędy do domu . Spotkało mnie jednak wielkie szczęście, trafiłem na Jagienkie i Maćka. Dowieźli mnie do Spychowa. Od tej pory stałem się bardzo religijny. Dowiedziałem się, że Zbyszko cały czas poszukuje Danusi. Wierzyłem, że ją odnajdzie. Nastał dzień, gdy obok mojego łóżka stanął mój oprawca Zygryf De Lowe. Każdy był przekonany, że skarze go na karę śmierci. Jednak mu przebaczyłem. Poczułem skruchę w sercu i wypuściłem go na wolność. Zostałem uważany za świętego. Stałem się człowiekiem miłosiernym. O poranku dostałem ostatnią tragiczną wiadomość w mym życiu. Danusia umarła tuż obok Spychowa. Straciłem chęć do życia. Całymi dniami modliłem się do Boga. Żyłem w rozpaczy, tęsknocie. Zamknąłem się we własnym świecie. Z miłości do Danusi umarłem, aby spotkać się z nią w niebie. Dziś pisząc to jestem szczęśliwy. Obok mnie jest Danusia i moja żona. Czuję się jakbym zaczynał życie od nowa. Jagienka poślubiła Zbyszka. Czuwam nad nimi wraz z Danusią. Jesteśmy szczęśliwi, że tak dobrze ułożyło się jego życie . Całym sercem wierzyliśmy też, że Polska zwycięży bitwę pod Grunwaldem. Nie pomyliliśmy się. Zwyciężyła! Mogę już tylko napisać, że tu w niebie mam wszystko czego mi potrzeba  Jurand ze Spychowa jest jedną z głównych postaci powieści Henryka Sienkiewicza Pt. „Krzyżacy”. Moim zdaniem w dzisiejszych czasach ludzie powinni brać przykład z Juranda. Nigdy nie powinni się poddawać. Powinniśmy wiedzieć, że zawsze trzeba dążyć wytrwale do celu i chronić najbliższych. Każdy z nas ma taką samą miłość do drugiej osoby jak Jurand do Danusi. Proszę :)

Dodaj swoją odpowiedź