To co robimy zawsze do nas wraca. Jeżeli sąsiad mnie zdenerwuje bo nie odpowie mi na powitanie, a ja wracając do domu uderzę dzieciaka pod blokiem, to on się zdenerwuje i szturchnie innego. Tamten wróci do domu i szturchnie siostrę. Rodzice to zobaczą i się zdenerwują.. Warkną na sąsiada, a on się zdenerwuje i wszystko zatoczy krąg. Zło się toczy. A jeżeli chociaż jeden z łańcucha zrobiłby coś dobrego, to wszystko to nie miałoby wspólnie sensu. Pętla by się nie domknęła. Dlatego zło lepiej jest pokonywać dobrem. ___________________________________________________________ Liczę na najlepsze.
"Zło dobrem zwyciężaj" czyli zawsze postępuj najlepiej jak potrafisz, zawsze czyń dobro, pomagaj bliźnim, bądź dobry dla bliźnich, mimo czasami wrogiego nastawienia do ciebie i tak czyń dobro! Na zło dopowiadaj dobrem! Nic tak nie złości wroga jak spokój, opanowanie i... uśmiech :) PS Ks. Popiełuszko na pewno nie miał "rzyciowej" maksymy, tylko "życiową". "Rzyć" oznacza zupełnie co innego niż "żyć". Pamiętaj, bo wstyd!