dzis rano poszłam z Ziomkami na miasto, nie poszlismy do szkoły bo stwierdziliśmy, że szkoda dnia by w budzie siedziec i wybralismy sie na waksy. Bk była na maxa uciekaliśmy przed nauczycielami zeby czasami nas nie zobaczyli, gdyby ktos nas zobaczyl mielibysmy niezle przekichane.
Wstałam wcześnie rano. Zjadłam śniadanko składające się na płatki z mlekiem i sok. Poszłam do szkoły na 6 bitych godzin! Potem wróciłam na chatę, żeby zjeść obiad i od razu wybyłam na miasto. Kupiłam sobie nową bluzkę i poszłam z kumpelkami na lody do Castellarii. Po spotkanku odrobiłam lekcje na chacie i oglądałam tivi do końca dnia. Zasnęłam po 23.
Wstałem rano ,poszłem do łazienki .Z JADŁEM śniadanie.doczołgałem się do szkoły . Pani wstawiła mi pałę . Wróciłem do chaty. matka ugotowała coś dziwnego a jazwjałem żeby tylko tego nie jeść.Wróciłem o 9.00 i się glebnełem.