To ja, pantofelek. A raczej kiedyś nim byłem. Teraz jestem starym brudnym buciskiem leżę na tym śmietniku i nikt nie zwraca na mnie uwagi. I dlaczego tak skończyłem? Przecież kiedyś byłem taki śliczny, czyściutki, moja właścicielka dbała o mnie. Pamietam dzień kiedy mnie kupiła. Stałem sobie na sklepowej wystawie niczego nie świadom przyglądałem się zza szyby na ludzi wędrujących ulicami. Było mi dobrze. Nagle do sklepu weszła elegancka kobieta i wskazała na mnie palcem. Sprzedawczyni sięgneła po mnie i już po chwili znalazłem się na małej zgrabnej stopie owej eleganckiej pani. Oh jaki wtedy byłem szczęśliwy, jaki piękny! Pasowałem jak ulał pani przeszła dumnie przez całą długość sklepu, a ja lśniłem na jej stopie jak najpiękniejszy diament. Moja właścicielka zapłaciła i wróciliśmy do domu razem. Byłem uosobieniem szczęścia, służyłem dobrze, razem z właścicielką często paradowaliśmy ulicami miast lecz mimo iż po każdym powrocie byłem starannie myty i pastowany, zauważyłem tu i ówdzie pęknięcia i przetarcia, ehh starzałem się i coraz bardziej było to po mnie widać. Nie byłem już zakładany tak często, pani po powrocie odstawiała mnie w kąt. Pewnego dnia na spacerze padał deszcz chodniki były brudne i zabłocone, bardzo się wtedy zniszczyłem i od tamtej pory nie widywałem już pięknych ulic i posadzek. Stałem w domu sam i nawet nie spostrzegłem się kiedy znalazłem się tu, na tym brudnym śmietniku. I dlaczego tak musiało się to skończyć? Może po umyciu nadałbym się jeszcze na coś. Służyłem pani dobrze a kiedy tylko się zniszczyłem poszedłem w odstawkę czasami jeszcze widuję moją panią kiedy przechodzi obok mnie, pewnie już nawet nie pamięta. Na jej stopach lśnią teraz nowe eleganckie lakierki, mam dziwne przeczucie że niedługo i z nimi się spotkam. Ale do tego czasu musze zostać tutaj chociaż w ogóle mi się nie podoba to że tak zakończyła się moja historia. Mam nadzieje że pomogłam ?
NAPISZ OPOWIADANIE PO TYTUŁEM "SKARGA STAREGO PANTOFLA NA ŚMIETNIKU' MA BYĆ TO NA 3 STRONY Z ZESZYTU DAM NAJ
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź