Mam pomysł ... Gdy nadszedł semestr jesienny Garnet udała się do Marnock Heights. Była szczęśliwa, lecz także smutna, bo wiedziała o tym , że jej siostra nie może jechać z nią. Gdy minęły 3 dni pobytu w szkole dziewczynka zaczęła okropnie płakać. Wszyscy nauczyciele, jej nowe koleżanki, nikt nie potrafił pomóc. Nie wiedzieli o co chodzi i dlaczego się tak zachowuje. Po tygodniu płakania Garnet była chuda, miała sine od płaczu oczy oraz czerwony nos. Wyglądała strasznie. Nagle do uszu dziewczynki doszły słuchy, że zwolniło się jedno stypendium. Garnet była w 'siódmym niebie'. Dowiedziała sie, że jesli Ruby napisałaby dobrze kolejny test za 3 dni to mogłaby z nią chodzić do Marnock Heights.Ruby nauczyła się tego co mogła- zdała najlepiej egzamin. Obydwie dziewczynki były z siebie dumne. Dostały jeden pokój i prawie przez całą noc opowiadały sobie jak zachowywały się , gdy ich nie było. Okazało się, że jedna i druga płakały z tego powodu, że obawiały się tego, ze na tak długo musiały się rostać. Teraz były naprawdę szczęśliwe. Mam nadzieję że pomogłam ... Pozdrawiam ;)
