mam streścić tekst pt Brzydka MAdonna proszę pomużcie mi !!!

mam streścić tekst pt Brzydka MAdonna proszę pomużcie mi !!!
Odpowiedź

Gdy przybyłem do wioski brzydota rzeźby wstrząsnęła mną. Od razu postanowiłem zastąpić ją innym posągiem.Nie zgodzono się na to: wizerunek Matki Boskiej pochodził z 1693r. Byłem wściekły. Nie mogłem patrzeć na tak oszpeconą Maryję! Przeprowadziłem wiele bezowocnych dyskusji- "brzydka Madonna to zabytek"- odpowiadano mi. Po kilku latach próżnej walki zrezygnowałem. Cierpiałem jednak bardzo, gdy ludzie mówili o "brzydkiej Madonnie". Rozmawiałem z Chrystusem Ukrzyżowanym, ale On ciągle mi mówił: "Prawdziwe piękno jest ukryte, nie można go zobaczyć". Najbardziej brzydota figury raziła mnie podczas procesji. Na początku próbowałem przystroić posąg welonami i diademami. Ale to tylko pogarszało sprawę... Nadeszła wojna- wiele bomb spadało w pobliżu. Przyznaję, że miałem nadzieję, że jedna z nich zmasakruje figurę. Niestety! Nic takiego się nie stało. Po wojnie odremontowałem kościół. Wtedy szpetota posągu jeszcze bardziej rzucała się w oczy. Zbliżała się sierpniowa procesja. W tym roku trasa była dłuższa niż w ubiegłych latach, poza tym panował potworny upał. Nadszedł dogodny moment, by pozbawić parafię figury.Postanowiłem, że "brzydką Madonnę" umieści się na czas procesji na ciężarówce. Pięknie ozdobiłem wóz Rebecciego kwiatami i wstęgami. Porządnie przywiązałem wizerunek Matki Bożej sznurami. Udało mi się zrobić coś jeszcze: młotkiem zrobiłem w figurze otwory i pęknięcia. Poza tym uszkodziłem amortyzatory w ciężarówce, stanowczo za bardzo napompowałem opony oraz wybrałem najdłuższą i najbardziej kamienistą drogę. Procesja ruszyła. "Brzydka Madonna" nie przebyła szczęśliwie drogi. W pewnym momencie... rozsypała się! Zamarłem. Gdy opadłą mieszanina gipsu i wapna oczom wszystkich ukazała się "piękna Madonna"! Cudownych rysów postać cała ze srebra. Stałem chwilę, nie mogąc wydusić z siebie słowa. Przypomniały mi się słowa Chrystusa: "prawdziwa piękność to nie piękność twarzy". Otrzeźwił mnie krzyk jakiejś staruszki: "cud!". Uciszyłem ją i wygłosiłem potworne kłamstwo. Prawdziwie jednak obiecałem, że "brzydką Madonnę" skleję i ustawię obok pięknej figury, bo osłoniła ją przed rabieżami wojennymi.

Dodaj swoją odpowiedź