Byłem świadkiem powodzi w roku 2010. To było straszne. Ludzie na początku nie wiedzieli , że będzie to takie straszne. Myśleli, że zwykły wylew rzeki. Jednak później było coraz gorzej. Rzeka wylewała , a ulice zaczynały napełniać się wodą. Najpierw powoli, potem coraz szybciej i szybciej. Widziałem, jak ludzie toną, jak ratują swój dobytek. Pewien pan nawet ratował ulubione książki. Ludzie starali się ratować także swoje zwierzęta. to było naprawdę szokujące.
Byłem świadkiem powodzi w 2010r. Wszędzie chodzili strażacy z workami i rozkładali ja na ulicach i niedaleko wałów. Ulice zaczęły wypełniać się wodom . Ludzi ratowali swój dobytek i nie chcieli opuszczać domów. To wszystko było straszne. Widziałem jak toną zwierzęta a w wodzie pływają strażacy na łódkach i pomagają ludziom się ewakuować. Ludzi byli spanikowani i bali się o własne życie. Martwili się o swoje domy, które były zalane prawie do sufitu. Powódź ta była straszna. Straty poniesione przez nasz kraj moim zdaniem są nie do naprawienia, a jeśli jest taka możliwość to będzie trwać to bardzo długo.