Życie na wsi pełne garści, zabaw dzieci i czas szybciej leci. Jest przepiękne, ale niebezpieczne. Każde dziecko wie, że krzywda spotkać go może. I już spokojnie jest Każdy powie Ci to pies.
Rodzice je wychowują Zapewniają ochronę przed deszczem i byt Ale na wsi nie o to chodzi Bo na wsi niebespieczny może być każdy świt Chodzi o to, ze w starych szopach Na poddaszach i w stajniach głęboko ukryte Mogą sie znaleźć przedmioty i płyny zdadzieckie Co by je nazwać mozna diabelskim przemytem Chwila nieuwagi, chwila zatracenia A już dziecko rozpuszczalnik łyka Już z widłami na drugie naciera Na cóż sie więc rodzić porywa Tylko głupoty uderzenie go obmywa Więc aby do tego nie dopuscić na wsi rodzice skwapliwi Swe dzeci przestrzegają przed tymi przemytami By krzywdy sobie nie zrobiły I by w zdrowiu długo żyły