15.06.2010r. Drogi Pamiętniku! Przez pewien okres czasu nic do Ciebie nie wpisywałam , ale to tylko dlatego , że nie miałam czasu. Nie miałam czasu dla siebie , dla innych. W moim życiu wiele się wydarzyło. Już opisuję... Kiedy myślałam , że teraz wszystko się już ułoży , będzie pod dostatkiem pieniędzy , nikt nie będzie zmuszał mnie i moją rodzinę do pracy... Nagle wszystko się zmieniło. Dostaliśmy nakaz wyniesienia się z naszego mieszkania. Zrobiliśmy co nam kazano. Nie muszę chyba pisać , że nie było to zbyt przyjemne , zarówno dla mnie , jak i dla moich bliskich. Pewnego dnia obudziłam się wcześnie. Moich rodziców już nie było. Pomyślałam , że zagnali ich do pracy i , że niedługo wrócą. Niestety . tak minął cały dzień. Czekałam zziębnięta z nadzieją , że zaraz przyjdą... Kiedy tak tygodniami nie wracali straciłam już nadzieję... Domyśliłam się , że zginęli. Pewnie Ci brutalni Niemcy ich zabili. Ta myśl do dzisiaj nie daje mi spokojnie spać po nocach. Mam ochotę zabić wszystkich Niemców , tak jak oni zabili moją rodzinę. Dziękuję Bogu za to , że pozwolił mi zyć. Chociaż życie bez moim najbliższych nie jest już takie samo , to jestem szczęśliwa , że teraz mogę walczyć w obronie innych , pomagać uboższym , dzielić się radością... Bo tego wtedy mi brakowało. wtedy , gdy Niemcy zaganiali mnie do robót , bili i głodzili . Wtedy nie miałam komu opowiedzieć o swoich losach , przygnębieniu... Dlatego właśnie teraz , kiedy jeszcze żyję i jestem sprawna będę walczyć o dobrobyt i pokój na świecie ! Chociaż wspomnienie tych dni spędzonych w ukryciu , nie jest dla mnie miłe , to staram się myśleć także o innych . Bo w końcu nie tylko ja wtedy ucierpiałam , straciłam bliskich... Muszę już kończyć Kochany Pamiętniczku... Za jakiś czas znów coś napiszę . Może jednak ten świat da się jeszcze uratować od zła.? Pomimo wszystkiego...
Kochany pamiętniczku! 15.06.2010 To był fatalny dzień. Ciesze się, że już się kończy. Dostałam aż dwie jedynki : z matematyki i z historii. Na dodatek musiałam siedzieć w ławce z Krystianem! Ale za co?! Przecież nic złego nie zrobiłam.. Spóźniłam się tylko dziesięć minut, ale tylko przez to, że uciekł mi autobus. Niedługo koniec roku. Jak rodzice się dowiedzą, o moich kolejnych złych ocenach to znowu będzie kazanie i jakiś szlaban: na wyjścia, albo na Internet, albo na ulubiony serial... Wszyscy mnie denerwują! Rodzice, nauczyciele, przyjaciele... A co do przyjaciół. Czy ja ich w ogóle mam? Wszyscy się ode mnie odwrócili odkąd zaczęłam chodzić ze Sylwkiem. Dlaczego? Przecież to wspaniały chłopak! I w dodatku taki utalentowany. Kamila mówiła, że to łobuz i żebym się z nim nie zadawała, bo źle na tym wyjdę. No tak, zazdrosna jak zwykle. Pani Alicja powiedziała, że rodzice dowiedzą się o tym, że potajemnie w szkolnej ubikacji palę. No super! Przecież każdemu się coś od życia należy, prawda!? Te wszystkie egzaminy, stres.. Oni tego nie rozumieją. Oczywiście po południu nie było lepiej. Wracając ze szkoły potknęłam się ( padał deszcz! ) i wpadłam do największej kałuży!!! Wszyscy się ze mnie śmiali, straszna wpadka. Ale guzik ich to obchodzi! Każdemu się zdarza. Ta sąsiadka z pod 2 to uważa, że może mi zwracać uwagę tylko dlatego, że jest starsza. " Malinowska! Powiem mamie, że palisz! " , " Nie byłaś w kościele, rodzice o wszystkim się dowiedzą. " Dlaczego każdy wtyka nos w nie swoje sprawy? Nie ma swojego życia? Kończę już pisać, kochany pamiętniczku.. I przepraszam, że zalałam Cię łzami, ale już nie wytrzymałam. Mam nadzieję, że jutrzejszy dzień będzie o wiele lepszy. Dobranoc.