Pewnego dnia mama oznajmiła mi, ze przeprowadzamy się do innego mista, gdyż tu straciła pracę, ale na szczęście w Nowym Swiecie jest wiele miejsc wolnych. Byłam strasznie na nią zła. NIe chciałam się rozstać z moimi przyjaciółkami, ale wiedziałam, ze mamie jest bardzo trudno, ze codziennie haruje jak wół. Już po tygodniu byłyśmy w nowym domu. Był on strasznie mały. Kuchnia, łazienka i nasz wspólny pokój. Od razu zapisała mnie do nowej szkoły i miałam zacząć się tam uczyć już od jutra. Było mi strasznie smutno. Nie chiałam tam iść. Nowe otoczenie, nowi ludzie. Tymbardziej, ze tu jak można zauważyć chodzą do szkoły bardziej "kasiaste" dziewczyny. Wystroiłam się w ciuchy od mojej cioci i wyruszyłam do nowej szkoły. W klasie przywitali mnie dość miło. Było sympatycznie i wogóle. Bardzo się cieszyłam. Gdy dziewczyny zobaczyły mój telefon pomyślały od razu, ze jestem jak one, że mam kasy jak lodu. Zaprzyjażniłam się z Kasią. Po tygodniu wszyscy uważali mnie za równą kumpelę a ja nie miałam odwagi się przyznać, ze ich wszytskich oszukuje, ze tak naprawdę jestem biedna jak mysz kościelna.Pewnego dnia trzy :przyjaciółeczki" śledziły mnie aż do domu. Gdy dowiedziały się gdzie miszkam zaraz wiedziała już o tym cała szkoła. Byłam załamana. Na szczęście wtedy przyszła Kasia. Ona mnie zrozumiała. Gdy potrzebowałam pomocy wsparła mnie. Nie zważając na to ile mam pieniędzy i w jakim domu mieszkam.
'Historia kufra' Na strych mojego dziadka znalazłem stary rzeźbiony kufer. Dziadziuś z chęcią opowiedział mi o historii tej skrzyni. Tę szkatułę dobry staruszek dostał od swego ojca mając dwanaście lat. Tata dziadziunia chciał, by pudło przekazywane było z pokolenia na pokolenia, aby zawartość tego kufra została wieczna, a dzięki rzeczom, które były w środku nikt nigdy o nim nie zapomniał. Szkatułę pradziadek znalazł w lesie budując szałas. Mieściła się w niej książka, w której opisane był modele statków podwodnych, moździerzy, czołgów i specjalnie opisanych okopów, a także broni, jakie używane były podczas II wojny światowej. Znajdował się także pistolet, który pochodził z tamtych czasów. Dla kogoś obcego mogła to być zwykła rzecz, lecz dla dziadka stanowiło to cenną pamiątkę. W dniu powrotu do domu dziadziunio podarował mi drewnianą szkatułę z bogatymi rzeźbieniami i złotymi okuciami. Była pojemna i mogło się w niej zmieścić dużo cennych przedmiotów. Dziadziuś kazał mi ją schować w bezpiecznym miejscu w domu i w odpowiednim czasie przekazać swoim dzieciom, by zachować pamięć o przodkach i historię II wojny światowej.