Nasz dyrektor to pan Marzec straszny z niego jest już starzec Siedzi w szkole całe ranki składa wszystkim obiecanki I chodź straszna z niego szycha zawsze popchnie w szkole Krzycha
Już od rana, wszyscy wiedzą, dyrektorzy bułki jedzą. Lecz nasz dyro, spoko gość, nam już dawno daje w kość. "hej, kowalski, do mnie tutaj, ty w kolegę już nie rzucaj! A ty, Nowak, chodź na chwilę, przepraszaj, że nazwałeś go debilem!" I tak od białego ranka, toczy się zawzięta walka. Ale lepiej chodzić w świat, Z naszym dyrem za pan brat! Gdy poranne wstają zorze, chyba nic nam już nie pomoże. Bo musimy iść do czwórki, nie ma czasu na powtórki. Całki, koła, nierówności, dostajemy tęgo w kości, dzwonek nam na przerwę bije, Gruca go przed nami kryje. Lecz chcemy panu podziękować i n podróż się spakować!