Była sobie raz mała śliczna dziewczynka! Każdy, kto na nią spojrzał, pokochać ją musiał zaraz. Była ulubienicą babuni swej, która radaby jej była dać wszystko, co tylko jest na świecie. Pewnego dnia podarowała małej czerwony, aksamitny kapturek, w którym tak pięknie wyglądała, że nie chciała włożyć już innej czapeczki. Chodziła ciągle w swym czerwonym kapturku i przezwano ją też "Czerwonym kapturkiem". Raz powiedziała jej matka: — Masz tu smaczny placek i flaszkę wina. Zanieś to babuni. Jest chora i bezsilna, pokrzepi się i wzmocni. Idź, zanim się zrobi gorąco, bądź uważna, nie schodź z drogi, bo biegając mogłabyś stłuc flaszkę, a wówczas babuni nic by się nie dostało. Gdy zaś przyjdziesz, nie rozglądaj się po kątach, ale powitaj grzecznie.
Dawno temu był sobie czerwony kapturek pewnego razu gdy poszed do babci by zjesc u niej obiad napotkał lisa dziendobr czerwony kapturek powiedział do lisa a lis na to cześ gdzie idziesz kapturek odpowiedział do babci na obiad a lis nato a co bendzie na obiad kapturek odpowiedział zupa pomi dorowa lis sie oblizał po ustach i powiedział a cha ja juz musze iść lispoleciał do babci i powiedział to ja czerwony kapturek prosze otwórz babciaworzyła drzwi i wtem lis ją związal i rzucił do kotła gdy czerwony kapturek przyszedł zobaczył niema patrzyłbabcia tam siedziala zwionzana pszez lisa kapturek polecial po tate i opowiedział wszystko tacie tata szybko przyszedł i wyciągnoł babcie z kotła