Gaśnie łza, milknie szum Wszystko zapada się w dół Nie widzę drogi, nie widzę świata Czy to moja dusza gdzieś tam lata? Zamykam oczy, zapadam w sen... Znów się to zaczyna, ja to wiem... Widzę wyblakły świat bez kolorów Czy to dlatego, że pominięto mnie w kolejce do przyborów? Budzę się i znów nie widzę ... Ślepe oczy mam... Wiem, że będę sama... __________________________ Moment wiecznością się zdaje Przy tobie myśleć przestaje Swe żądze Tobie poddaje Duszę mą Ci oddaje Koci, zielony wzrok Twój Powala nieustannie z nóg Chwilami czuję się jak największy wróg Oddalasz się ode mnie znów Magią słów czarować Wszelkie przeciwności pokonać Jak magnes Cię przyciągać I już nigdy Cię nie oddać Jesteś tylko złudzeniem Mym niespełnionym marzeniem Złym sennym koszmarem Straszliwym, mrocznym marem Nie jesteś jednym z wielu Mój słodki przyjacielu Wciąż poszukujesz swojego celu Pomieszkując w motelu Znienawidzić Cię mogę O wiecznej miłości nie zapomnę! Pamiętać zawszę będę! O mojej miłości wszędzie...
smutek ma skrzydła i, przysiada gdzieś tam w duszy, i śpiewa pieśń bez słów, która nigdy nie ustaje a, jej najsłodszy dźwięk słychać nawet podczas wichury... Pustka ogarnia wciąż mnie Nie potrafisz odezwać się Osamotnieniem karmisz mnie Słowami ranisz też Dlaczego kocham Cię? Dlaczego ranisz mnie? Rozrywasz moją duszę Ja znoszę te katuszę Uczucia przeżywają burzę Usycham jak bez deszczu róże Dlaczego potrzebuję Cię? Dlaczego unikasz mnie? Myśli wciąż powracają Dlaczego znów nawiedzają? One tyle wspomnień dają Tylko one mi pozostają! Dlaczego manipulujesz mną? Dlaczego nie jestem miłością Twą? Jestem jak ten ostatni liść na krzaku Odczuwam tak dużo strachu... Nie czuję już Twego zapachu Najchętniej skoczyłabym z dachu! Dlaczego katujesz mnie? Dlaczego nie boli to Cię? Tak bardzo się boje Spojrzeć w oczy Twoje Pełne nienawiści roje Jak bez deszczu powoje... To cierpienie moje Na ostatnie wyjście się stroję To ostatnie słowa Moja ostatnia mowa Oddaje Ci siebie Do zobaczenia w niebie!... Teraz już wiesz jak to jest spędzać samotnie noce i dnie. Mówiłeś, że nigdy nie będziesz sam, że zawsze pod ręką przyjaciół swych masz, a jednak życie w kość Ci dało, przyjaciół po całym świecie rozwiało. Teraz nie masz nikogo! Musisz samotnie chodzić własną drogą. I czasami zadajesz sobie pytanie: - Gdzie przyjaciele? Przecież było ich tak wiele!? Zbyt bardzo ich ceniłeś. Za bardzo im wierzyłeś, a oni Cię olali! Inne drogi wybrali. Mieliście wspólne plany wakacje, sylwester. Lecz teraz będziesz sama, Ja nie wrócę, bo nie chcę!... na dworze zima a w sercu słońca blask, na dworze lato, lecz w sercu mroźne kryształy. rozum ten sam, pokój ten sam a miłość ciągle się zmienia. mężczyzna ten sam wciąż mocno kochany już nie tak oddany przyjacielem zostanie na wieki. przyszłość widziana jak w lustrze przeszłość w uścisku i ciepło bijące zgasło jednej nocy jak płomień na wodzie... Mglisty poranek trzepocą chorągiewki na pustych krzesłach... Tylko sosny stoją wciąż niewzruszone...