Wstałem rano. Umyłem się i usiadłem do komputera. Przeglądałem różne stronki aż nagle pojawiła się ta nieszczęsna reklama. Kliknąłem. Była to strona o książkach. Pooglądałem różne. Jedna szczególnie przypadłą mi do gustu książka pod tytułem "Wiadomość w butelce" napisana przez Zenatti Valerie. Opowiada ona o siedemnastolatce- Tal, która mieszka w Izraelu. Ma dość wojny. Wrzuciła list do morza. Odnalazł go Palestyńczyk . Później udaje im się porozmawiać przez komputer. Ich przyjaźń z czasem zaczyna przeradzać się w coś więcej. Od razu pobiegłem do pobliskiej księgarni. A że miałem blisko nie zajęło mi to zbyt dużo czasu. Książki w księgarni nie było. Postanowiłem, że przejadę się autobusem do centrum miasta, tam jest wiele księgarni i niższe ceny. W autobusie spotkałem kumpla. Pogadaliśmy i powiedziałem mu, że jadę po książkę. On jechał do dziewczyny-Oli. Dotarłem na miejsce. Poszedłem do najbliższej księgarni. Była tam dziewczyna. Przyglądała się książkom kulinarnym. Podszedłem i zapytałem czy mógł bym w czymś jej pomóc. Powiedziała mi, że ma na imię Karolina i, że bardzo lubi gotować i szuka nowych przepisów. Pomogła mi szukać mojej książki. Razem ja znaleźliśmy. Ona kupiła książkę kucharską, a ja swoją. Poszliśmy razem na pizze. Ja jej kupiłem. Powiedziała mi, że nie jest stąd. Ja jej to samo. I okazało się, że mieszkamy w tym samym mieście. Jak powiedziała mi jak ma na nazwisko Zorientowałem się, że tak ma na nazwisko koleżanka taty. Pizza bardzo jej smakowała. Razem pojechaliśmy autobusem do domu. Pożegnałem ją całusem w policzek. Pobiegłem do domu i zacząłem czytać książkę. Później spytałem mamę o tę Karolinę. Mama się zaśmiała i powiedziała, że oni jutro przychodzą do nas na obiad. Ucieszyłem się i poszedłem dalej czytać książkę. Była bardzo interesująca. Czytałem do nocy. Później zmęczony zasnąłem. Dziś był dzień kiedy Karolina miała przyjść na obiad. Pomogłem mamie w przygotowaniu. I przyszli. Zjedliśmy pyszny obiad mamy i poszliśmy z Karoliną do mnie do pokoju. Spytała o tę książkę i poprosiła o pożyczenie. Zgodziłem się. Graliśmy na komputerze w wyścigi. Nawet dobrze jej szło. Super nam się razem gadało. Przyszedł wieczór. Tata zrobił grilla. Był jakiś dziwny. Goście poszli. Spytałem tatę dlaczego był taki nieobecny. Zawołał on mamę. Powiedział nam coś strasznego. Karolina jest moją siostrą. Mama wybiegła z płaczem podobnie jak ja. Lubiłem tą Karolinę a teraz co? Ona moją siostrą? Dziś mama wyrzuciła tatę z domu. Ja spotkałem się z Karoliną i jej o wszystkim powiedziałem. Mama cały czas płakała. Nie umiałem jej pocieszyć. Wyprowadziliśmy się, a Karolina została tylko wspomnieniem...
Siedziała w szpitalnym łóżku na oddziale intensywnej terapii.Właśnie zrobiła makijaż,aby uświadomić sobie w pełni że żyje.Że umknęła śmierci.I co najważniejsze,aby ostatecznie wypiąć się na nią.Rano sprowadzili do jej sali staruszka profesora,który również nie mógł się nadziwić,jak szybko stanęła na nogi,bez zabiegów inwazyjnych.Czuła się kimś lepszym.Ci,którzy byli wokół niej,nie mieli takiej siły ani woli życia.Czuła,że narodziła się po raz drugi.Postanowiła,że teraz będzie żyć inaczej,świadomiej i mądrzej.Na salach i korytarzach spotykała ludzi,którzy zbliżali się końca.Opowiadali o tym jak o czymś zwyczajnym.Leki musiały sprawiać,że nie odczuwali lęku.Atmosfera bliskości śmierci była czasami trudna do zniesienia. Gdy nadszedł Wielki Piątek,z nieznanymi do tej pory emocjami przyjęła ciężar i ból tego dnia.Wydawało się jej,że cały Świat przeżywa Dzień Męki Pańskiej.Cały Świat pogrążył się w niewypowiedzianym smutku i cierpieniu,a ona współcierpiała z nim.Groza tego dnia zaczęła ją coraz bardziej pogrążać.Cierpienie dookoła sprawiło,że zyskała nowe spojrzenie na znaną od dziecka religię.Ale nie mogła niczego zmienić.