Pewnego słonecznego dnia ja z moim bratem przemkiem wyruszylismy na wycieczke rowerową do babci na wieś.Mama przed wyjazdem opowiedziala nam zasady bezpiecznego poruszania sie po drodzę. My z innymi myslami w glowie, nawet nie sluchalismy mamy i jej zasad. Jadąc drogą do babci, zauważyliśmy starą chatkę. Zaciekawieni tym miejscem podjechalismy blizej. Mój starszy brat przypomnial sobie historie tego miejsca opowiedzianą przez jego wychowawce w gimnazjum. Ta stara, spleśniala chata wygladala strasznie. Przemek, byl zafascynowany tym miejscem, odrazu wszedl do środka, a ja pozostałem na zewnątrz. Po kilkunastu minutach usłyszałem dziwne odglosy przybiegajace z chaty. Postanowiłem wejśc do środka. Serce biło mi coraz mocniej. Idąc po starej, dziurawej podlodze czułem niepokoj. Kilkanascie metrów dalej zobaczylem na ziemi krew. Wiedziałem że na pewno coś sie złego stało. Po chwili usłyszałem po raz kolejny dziwne odglosy, rozpoznalem że to płacz mojego starszego brata. Całą drogą kierowalem sie odglosem tego placzu. Wreszcie dotarłam. Wchodząc tam zobaczyłem koszmar- mojego brata leżącego na podlodze całego we krwi i nieznanego pana wiszącego na sznurku zjadajacego przez myszy. Od razu ruszyłem z pomocą. Obaj z bratem nie mielismy telefonu, wiec pobieglem do pobliskiego domku za lasem.. Po kilkunastu minutach, przyjechalo pogotowie i policja. Lekarze zabrali mojego brata do szpitala a u nieznanego pana, lekarz stwierdzil zgon. Po całej akcji, wróciłem do domu, i opowiedziałem o wszystkim mamie. Na drugi dzień, zadzwonil telefon ze szpitala że brat jest juz do wypisu. Pojechalismy szybko z mamą do szpitala i zabralismy brata do domu. Do końca mojego życia, ten dzień pozostanie w pamięci.
Napisz w formie opowiadania najciekawszą przygodę wakacyną (moze byc zmyslona)
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź