Jan Kochanowski Pieśni pierwsze - Pieśń X Kto mi dał skrzydła, kto mię odział pióry I tak wysoko postawił, że z góry Wszystek świat widzę, a sam, jako trzeba, Tykam się nieba? To li jest ogień on nieugaszony Złotego słońca, które, nieskończony Bieg bieżąc, wrotne od początku świata Prowadzi lata? To li jest on krąg odmiennej światłości, Wódz gwiazd roźlicznych i sprawca żyzności? Słyszę głos wdzięczny: prze Bóg, a na jawi, Czy mię sen bawi? Tu, widzę, ani ciemne mgły dochodzą, Ani śnieg, ani zimne grady szkodzą; Wieczna pogoda, dzień na wszystki strony Trwa nieskończony. Godne pałace Twojej wielmożności, Panie, a jakiej cnota dostojności, Widzę na oko, bowiem wedle Ciebie Ma miejsce w niebie. Kto by cię nie znał, Lechu Słowianinie, Któryś napierwej zasiadł w tej krainie I opanował męstwem swoim mocne Brzegi północne? Kroka patrz, jako siedząc tak wysoko, Przedsię ku miastu swemu skłania oko; Wandę wydawa ubiór, bo z postawy Zda się mąż prawy. Tu i fortelny Przemysł jest wniesiony, I ten, co dostał trefunkiem korony, Doźrzawszy zdrady, gdzie koń prędkonogi Biegł zawód drogi. Bóg fałszu nie chce; a jako miłuje Sprawiedliwego, Piast i dziś to czuje, Bo mieszka w niebie, a jego cne plemię Rządziło ziemię. Zemowit stoi wedle ojca prawie, Z drugimi równo: ty wysszej, Miecławie, Którego sprawą chrześcijański zakon Podań Polakom. Tuż po nim widzę mężne Bolesławy, Prze których dzielność i stateczne sprawy Polska szeroko swych granic pomknęła I serce wzięła. W tejże jest liczbie on zakonnik święty, Z cieniów klasztornych na królestwo wzięty. Są dwa Lesczkowie; jest król wzrostem mały, Ale mąż śmiały. Widzę Jagiełła i dwu Kazimierzu, Dobrych tak w boju, jako i w przymierzu; Widzę i ciebie, gwiaździe równym prawie, Cny Władysławie. Tu też jest Olbracht, król serca wielkiego; Tuż z Aleksandrem Zygmunt, za którego Polska zakwitła, a po długim boju Wytchła w pokoju. Szlachetne dusze, które swej dzielności Macie zapłatę niebieskie radości, Życzcie ojczyźnie, aby wam rodziła Podobnych siła! A ten, co po was dziś państwo sprawuje, Niechaj fortunnie i zdrów nam panuje; A zwierzonego nie wzdawa opieku, Aż pełen wieku! Wybrałem ten wiersz ponieważ ma w sobie motywy z historii która jest bardzo interesuja. Dogłębnie wyraża uczucia oraz czytając go czuję jakbym był w środku akcji. jest napisany zrozumiałym dla mnie językiem . Ma urok i zafascynował mnie.
do zeszytu wpisz dowolny wiersz i w kilku zdaniach uzasadnij swoj wybor(wiersza)
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź