Jest chłodna i deszczowa jesień. Za oknem szaleje wichura. Wszyscy są przerażeni. Jurek zaproponował swoim rodzicom wspólną zabawę przy grze planszowej. Rodzice, którzy nie mieli już co robić, gdyż pada już 3 dzień zgodzili się. Przez kilka godzin bawili się, śmiejąc i dokazując. Mama Jurka, Teresa oznajmiła, że zrobi wsyzstkim gorącej herbaty z sokiem, z tegorocznych owoców. Kiedy nastawiła wodę w czajniku elektrycznym, cały dom "zapadł się" w ciemnościach egipskich. Jurek jako 10 letni chłopak przejął się, lecz jednak jego ojciec Marek uspokoił go i poprosił go by wraz z jego mamą poczekali w kuchni. On sam wziął latarkę i skrzynkę z narzędziami ze schowku pod schodami. Jurek nie wiedział gdzie poszedł jego tata. Przez kilka minut oczekiwał na jego powrót w niepewności i strachu, ale nagle znów "wróciło" światło w domu. Uradowany Jurek, przytulił się do stojącego w drzwiach ojca. Teresa powiedziała do swojego syna, że tata jest alfą i omegą w dziedzinie elektroniki. Po wszystkim wspólnie wypili herbatę, a na następny dzień na niebie pojawiło się słońce i przestało padać. Podkreślone zwroty to własnie związki frazeologiczne związane z biblią. :D
