est to tekst nie tylko o Munenori Yagyu, ale i o jego ojcu, bitwie Sekigahara oraz o burzliwych czasach w jakich toczyły się, niezwykle ważne dla całego kraju, wydarzenia. Dla lepszego rozeznania się w tekście zaznaczyłem nazwiska i imiona innym kolorem. Lato roku 1600-go, czwartego roku Keicho. Toyotomi Hideyoshi, generał-chłop, wielki zjednoczyciel Japonii umiera. Za jego panowania, polityka rządu staje się ważna i stabilana. Wszystko to dzięki wielkiej umiejętność przewidywania Hideyoshiego. Kończą się walki między rywalizującymi ze sobą daimyo. Japonia staje się dobrze prosperującym i spokojnym krajem, jakim nie była od stuleci. Część sukcesu Hideyoshiego była bez wątpienia zasługą jego gotowości na podzielenie się autorytetem administracyjnym z go-tairo. Rada pięciu regentów wybranych spośród najpotężniejszych daimyo miała ustabilizować sytuację w kraju. Lecz po jego śmierci pokój znów został zagrożony. Niemal natychmiast rada regentów podzieliła się na dwa obozy: obóz oddany następcy Hideyoshiego - Hideyori oraz obóz Ieyasu Tokugawa (późniejszego shoguna). Przez całe lato obie frakcje ścierały się subtelnie, znacznie komplikując walkę o władzę. Każda ze stron spokojnie oczekiwała na ruch przeciwnika. To tak jakby przywódcy obu frakcji - Ieyasu Tokugawa oraz Mitsunari Ishida - grali w grę go wymagającą wiele cierpliwości. Przez samotne góry i wilgotny las, w którym rosły sosny i kryptomerie galopował mężczyzna świadomy, że jego misja ma rozstrzygający charakter. W przyszłości, dokonania tego człowieka staną się sławne, kształtując i odnawiając styl walki mieczem. Mężczyzna ten stanie się instruktorem szermierki na dworze shoguna i wniesie wkład w dyscyplinę Zen oraz sztuk walki. Ale w lecie 1600-go roku wszystko to jest jeszcze przyszłością i mało istotną kwestią. Teraz liczy się tylko ta samotna jazda dla rodu Tokugawa. A jeździec, o którym jest mowa to Munenori Yagyu. Tajima no kami Munenori Yagyu urodził się w 1571 roku w Yagyu-mura - wiosce nazwanej tak na cześć rodziny Yagyu. Według starożytnych i mniej więcej wiarygodnych zapisów, klan Yagyu wywodzi się od arystokratycznego poety żyjącego w wieku Heian - Michizane Sugawara. Korzenie tego rodu zaczynają się w małej wiosce na północ od miasta Nara, która została nazwana ich nazwiskiem odkąd rodzina Yagyu stała się stróżem pobliskiej Świątyni Kasuga. Najwyraźniej sprawowanie pieczy nad świątynią było brane na poważnie, bo od XIII wieku rodzina Yagyu zasłynęła z wojowników budzących grozę. Około 200 lat później, kiedy rządu rodu Ashikada skończyły się, kraj spowił chaos. Mieszkańcy Yagyu-mura znaleźli się we wściekłym ogniu walki o dominację nad Japonią. W tym czasie klan Yagyu zaczął rosnąć w siłę i sławę. Fale wrogich armii zaczęły nastawać na spokojne życie rodu Yagyu. Dziad Yagyu Munenori - Ieioshi stanął na czele sił zbrojnych regionu Kinki i bronił z sukcesem ojczystej ziemi, wraz z armią samurajów, raz za razem. Oczywiście to była era, w której koncepcja wojownika (bushi) jako jedynego reprezentanta klasy walczącej, była stale rozwijana. Typowe było, podobnie jak w walkach w regionie Kinki, walczenie obok siebie chłopów, rzemieślników i wojowników. Pomimo, że wielu ze zwykłych ludzi nie posiadało dobrej broni i zbroi to stanowili oni dobrze zorganizowaną i i wyszkoloną armię. W walkach tych brał udział także syn Ieyoshiego - Muneyoshi, wyjątkowo utalentowany szermierz. W wieku lat kilkunastu pobierał intensywne nauki w szkole Chujo-ryu. Już kiedy miał lat 16 i walczył obok samurajów swego ojca, jego umiejętności były dobrze znane. Jeden z najsławniejszych szermierzy tego czasu - Nobutsuna Kamizumi, zwrócił uwagę na zdolności młodzieńca. Kamizumi odbywał pielgrzymkę zwaną musha shugyo. Podróż ta miała na celu pogłębianie umiejętności w sztukach walki i była czymś dość często praktykowanym przez mistrzów miecza. Poszukiwano innych dojo, w których można by nauczyć się nowych technik i zweryfikować je w konfrontacji ze znanymi już sobie technikami. Kamizumi doszedł do perfekcji w stylu Kage czyli stylu "cienia", którego od dziecka uczył się od ojca. Mistrz stworzył własną wersję tego stylu nazwaną Shinkage (nowy cień) Ryu. Podczas gdy udoskonalał swą technikę spotkał Muneyoshi Yagyu. Spotkanie obu szermierzy było niemal nieuniknione. Obaj zdobyli już sławę dzięki swym bohaterskim czynom podczas bitew i pojedynków. To powodowało spekulacje: który z nich jest lepszym szermierzem? Odpowiedź nadeszła w ostatecznej i dramatycznej rozgrywce, za murami Świątyni Hozion w roku 1562. Rywalizacja okazała się rozczarowaniem. Sławny Yagyu został pokonany nie tylko łatwo, ale jego klęska nastąpiła w starciu z jednym z uczniów Kamizumiego nie nim samym. Poniżająca przegrana doprowadziła do obniżenia statusu Yagyu jako szermierza. Lecz ona zamiast robić wymówki lub popadając w smutek poprosił Kamizumiego o naukę Shinkage-ryu. Nobutsuna Kamizumi wyczuwając w Yagyu człowieka, który czerpie przyjemność z walki, przyjął jego prośbę o naukę. Relacje między mistrzem i uczniem były dobre. Muneyoshi Yagyu stawał się, pod okiem Kamizumiego, coraz lepszym szermierzem. Z czasem osiągnął poziom mistrzowski, dostał certyfikat i stał się pierwszym protegowanym swego mistrza. Następnie wrócił do swej rodziny, objął przywództwo nad rodem i zaczął nauczać własnej wersji stylu Nowego Cienia. Styl ten został oczywiście nazwany Yagyu Shinkage-ryu. Styl ten stał się dziedzictwem rodziny Yagyu. Narodził się Munenori Yagyu. Był najmłodszym spośród jedenaściorga rodzeństwa. Zaskakujące jest, że ojciec nie interesował się nim zupełnie. Los sprawił, ze w roku narodzin małego Munenori, jego ojciec i najstarszy brat - Yoshikatsu, walczyli w bitwie pod Nara, a Yoshikatsu został kaleką. To uniemożliwiło jego dalsze ćwiczenia w kenjutsu. Zgodnie z tradycją, Yoshikatsu miał przejąć przewodnictwo nad rodziną po ojcu i odziedziczyć tytuł głowy rodziny oraz mistrza szkoły kenjutsu. Jednak z powodu jego kalectwa ojciec zadecydował, że przywództwo nad szkołą przyjmie inny z jego synów. Następnych dwóch synów Yagyu w kolejności wolało wstąpić do klasztoru buddyjskiego niż podążać niebezpieczną ścieżką samuraja. Następny syn okazał się utalentowanym uczniem; Muneyoshi zaczął trenować go z zamiarem przejęcia przez niego sukcesji. Według legendy opowiadanej wokół wioski Yagyu, Munenori był najpilniejszym uczniem, pełnym entuzjazmu w nauce szermierki. Jedna z opowieści o nim przedstawia jego wyczucie czasu i pracę stóp. Biorąc kilka sznurków, zawiązał na jednym końcu kilka małych kamieni i zawiązał drugi koniec na gałęziach cedru w pobliżu domu. Ciągnąc za wiszące kamienie zaczynał wprawiać gałęzie w ruch. Kiedy wszystkie kamienie na sznurkach zaczęły się poruszać, Munenori stawał w środku z drewnianym mieczem w rękach. Wirował wśród kamieni, tnąc tak wiele poruszających się obiektów jak to było możliwe starając się nie stracić równowagi i kontroli. Inna opowieść o z dzieciństwa Munenori opowiada o jego determinacji hartującej jego psychikę, pomagając w nauce kenjutsu. Było to w zimie. Wioska Yagyu pokryta była śniegiem na głębokość kolan, a większośc mieszkańców nie wychodziła na zewnątrz domów, grzejąc się przy kotatsu (wykopie na ognisko w japońskich domach). Munenori uznał, że śnieg jest dobrym sojusznikiem w treningu. Wychodząc tylko w przepasce na biodra dobył miecza i energicznie nim wymachując, używał jednocześnie śniegu jako podłoża wzmacniającego nogi. Kiedy ktoś próbuje podobnych wyczynów w obecnych czasach, mamy go za wariata. Ale wówczas podobne treningi mające na celu sprawdzenie szermierza, który chciał podjąć śmiertelnie niebezpieczne próby swego organizmu i umiejętności, były czymś normalnym. Munenori brał też udział w codziennych zajęciach, w dojo swego ojca. Ćwiczył się nie tylko w posługiwaniu mieczem, ale i w włócznią (yari), halabardą (naginata) i kijem (jo). W 1594 roku nadarzyła się wieleka okazja do zaprezentowania Yagyu Ryu. Głowa rodziny Tokugawa zaprosiła Muneyoshi Yagyu i jego 24 letniego syna Munenori na pokaz ich sztuki do rezydencji Tokugawa w Kioto. Ieyasu Tokugawa, mądry strateg snuł już plany związane ze śmiercią Toyotomi Hideyoshiego i przejęciem władzy w Japonii. Jest niemal pewne, że zaprosił obu Yagyu do swego domu w nastawieniu, że ich umiejętności przydadzą się do jego politycznych celów. Po wieczornej demonstracji w ogrodzie, Tokugawa stanął twarzą w twarz z legendarnym szermierzem - Muneyoshi Yagyu. W rezultacie spotkania Tokugawa poprosił Yagyu o pokaz kenjutsu. Na matach tatami leżących na podium zasiadł Ieyasu Tokugawa wraz z dowódcą swych wojsk. Muneyoshi i Munenori rozpoczęli pokaz kata szkoły Yagyu. Wszyscy inni goście byli wytrawnymi wojownikami, wszyscy trenowali całe życie kenjutsu i było trudno im zaimponować. Jednak w trakcie pokazu ich oczy zwężały się z wrażenia i koncentracji. Ojciec i syn demonstrowali błyski mieczem, piruety, natarcia i ominięcia z doskonałym wyczuciem czasu i kontrolą. Oficerowie klanu Tokugawa byli oniemiali z zachwytu. Ale ich lider, w typowy dla głębokiego wglądu sposób, wierzył, że zobaczył coś więcej niż tylko pokaz szermierki. Oglądając pokaz, czuł że starszy Yagyu w sposób magiczny przewidywał ataki swego syna i przeciwstawiał się nim, zanim syn zaczął je wyprowadzać. Zapytał Muneyoshi, czy mógłby sprawdzić swoje przypuszczenia. "Yagyu-san. Jak powiedziałeś, twój styl szermierki wyznaczony jest przez poruszanie się ciała w czasie, więc dlatego twoje parowanie mieczem jest odpowiedzią na atak przeciwnika. Ale jak poradziłbyś sobie stojąc bez miecza na przeciwko uzbrojonego napastnika?" Bez wątpienia Muneyoshi miał wiele szacunku dla Ieyasu Tokugawa i traktował go jako lepszego od siebie. Był także sprytny i wiedział, że jeżeli Shinkage-ryu kiedykolwiek ma zostać wyniesione nad inne szkoły kenjutsu to właśnie to jest odpowiedni moment, żeby tego dokonać. Skłonił się w pół, dopóki jego czoło nie dotknęło maty. "Jeśli jego wysokość zechce mnie zaatakować, to pokaże mu jak mogę się obronić" Śmiała odpowiedź była ryzykiem, które się opłaciło. Ieyasy Tokugawa zszedł z podwyższenia i z pobliskiej półki wyciągnął bokken. Ubrany był w jedwabne hakama oraz kamishimo (kamizelkę z szerokimi rękawami), która założona był na kinonie. Przyjął postawę bojową przeciwko skąpiej ubranemu Yagyu. Z wszystkich widzów tylko Munenori pewien był wyniku. Widział swego ojca zbyt wiele razy w akcji, by wątpić w niego. Zanim uspokoił swe spojrzenie, Tokugawa ruszył już na Muneyoshi Yagyu. Dobrze zbudowany i całkowicie pozbawiony lęku samuraj ruszył na stojącego w spokoju, bez broni, z rękami opartymi na pasie. Tokugawa uderzył w miejsce, gdzie przed chwilą jeszcze stał przeciwnik. Jego biodra opadły, asekurując ciało przed uderzeniem na oponenta. Ale Muneyoshi Yagyu nie znalazł się pod drewnianym bokkenem. Odrobinę obrócił swoje ciało, cofając ruch i rzucając Tokugawę do tyłu. Drewniany miecz pofrunął w przeciwnym kierunku. Cały ogród zawisł w oczekiwaniu. Oficerowie Tokugawy zamarli nie dowierzając. Munenori na innym rogu tatami zachowywał się podobnie. Pomiędzy nim a podium, pan Tokugawa patrzył na mężczyznę, który stał nad nim nieporuszony. Potem usłyszał uroczystą odpowiedź: "Suki desu!" ("Tak to wygląda!") W rezultacie tych wydarzeń Tokugawa poprosił Muneyoshiego o zostanie jego prywatnym nauczycielem szermierki. Dla szermierza było to najwyższe stanowisko, jakie można było sobie wymarzyć. Gwarancja awansu na rangę hatamoto (głównego strażnika), z ogromną pensją oraz z uzyskaniem wpływów politycznych i społecznych. Muneyoshi był zaszczycony, ale domówił. Zasugerował, że jego syn może być właściwą osobą na to stanowisko. Jeszcze raz Tokugawa przekonał się o niebywałej mądrości mistrza Yagyu-ryu. Nominując jego syna na to stanowisko, zapewnił jednocześnie przyszłość Munenori. Jako 60cio letni mężczyzna Muneyoshi musiałby wkrótce zaprzestać nauczania kenjutsu, ale umieszczając swego syna blisko klanu Tokugawa, był pewien, że fortuna domu Yagyu pozostanie nienaruszona. Tokugawa przyjął propozycję i Yagyu Munenori stał się nauczycielem szermierki Ieyasu i jego rodziny. W podziękowaniu Tokugawa spisał przyżeczenie, że zawsze bezie troszczył się o klan Yagyu. Tak oto Munenori Yagyu stał się nauczycielem i zaufanym człowiekiem Ieyasu Tokugawy. W lecie 1600-go roku Munenori wyruszył konno Traktem Tokkaido do rodzinnej wioski, by omówić z ojcem możliwość pomocy dla swego pana w walce o tytuł shoguna. Munenori był zaprzeczeniem chińskiego powiedzenia: "W trzeciej generacji nadchodzi destrukcja". Był równie silny charakterem jak jego ojciec i dziad. On i Muneyoshi byli przekonani, że Tokugawa i panowie z regionu Kinki wejdą w sojusz. Na ukrytych spotkaniach z ninja i specjalistami od wojny partyzanckiej, żyjących nieopodal wioski Yagyu, zostały dopracowane plany. Grupa tych ludzi przystąpiła do samurajów Tokugawy przeciwko Mitsunari Ishida. Żadne formalne dowody nie zostały po tych tajemnych spotkaniach, ale były one bardzo pomocne w wędrówce Tokugawy na stanowisko shoguna. Nie ma żadnych dowodów na kontakty Munenori ze swym bratem, mimo że takie kontakty musiały mieć miejsce. A późniejsze wydarzenia dowodzą, iż te spotkania znacznie zwiększyły szanse Tokugawy. Munetoshi - jeden z synów Yagyu (brat Munenori), który wg. ojca był niezdolny do objęcia stanowiska głowy rodziny, stał się w międzyczasie doradcą wysokiej rangi pana Hideaki Kobayakawa, sojusznika pana Mitsunari Ishidy. Wszyscy gracze wstąpili na scenę, a sprawy zaczęły postępować gwałtownie. Niestety nie wszystko szło po myśli pana Ishida i jego obozu sojuszniczego. Kleszcze, które miały doprowadzić do schwytania Tokugawy w Zamku Fushimi, nie okazały się sprawne. Samuraje Tokugawy, wsparci o ninja Kinki, powstrzymywali skutecznie pana Ishidę. Kiedy ostatecznie on zbiegł do zamku i próbował na nowo uruchomić swoją połowę kleszczy, było już za późno. Druga połowa kleszczy: pan Kagekatsu Uyesugi stracił zaufanie. Zawrócił swoje oddziały w oczekiwaniu na przyszłe wydarzenia. Ishida nie mogąc zacisnąć kleszczy przesunął swoją armię do doliny w kształcie litery "U" zwanej Sekigahara, gdzie dołączył do wszystkich swoich sojuszników. Wszystkie jego siły liczyły teraz 90 000 samurajów, a Takogawa posiadał armię złożoną ze 100 000 ludzi. Kiedy Tokugawa zaatakował został otoczony z obu stron przez oddziały Ishidy. sekigahara.jpg14 października 1600 roku zaczął padać deszcz. Z nieba lały się dosłownie strugi deszczu. Samuraje sprawdzali w swych namiotach uzbrojenie i obawiali się walki w błocie, które sprawiało, że walka stawała się jeszcze bardziej wyczerpująca. Niżsi rangą piechurzy, zastanawiali się czy może być jakaś gorsza bitwa od bitwy w chłodzie deszczu. O poranku deszcz zmniejszył się do mżawki, intensywna mgła opadła. W przemoczonych i skrzypiących zbrojach, oddziały Tokugawy pomaszerowały w kierunku Sekigahara. Bitwa rozpoczęła się kiedy samuraje Ishidy i Tokugawy natknęli się na siebie w gęstej mgle. Bitwa Sekigahara może być opisywana w książkach historycznych jako "Japoński Getysburg", ale dla uczestników była po prostu wielkim zagmatwaniem. W takich warunkach nawet najdokładniejsze polecenia dowódców nie mogły być przestrzegane. Niektóre jednostki jednej armii atakowały omyłkowo własnych sojuszników, inne się pogubiły, a jeszcze inne nigdy nie weszły do walki. Szeregi muszkieterów przeklinały wilgoć, która blokowała ich broń. Oddziały mieszały się miedzy sobą: muszkieterzy stali wśród włóczników i oddziałów wyposażonych w miecze, wszystko odbywało się w chaosie. Zamieszanie potęgowały krzyki dowódców, dęcie wiatru i głęboka mgła. sekigahara2.jpgMimo złośliwych okoliczności, wydawało się, że Ishida wygra bitwę. Tokugawa uformował swe oddziały w komin na wejściu do doliny, a Ishida cofnął się oczekując na przybycie swego sojusznika: Hideaki Kobayakawy, wraz z którym miał skruszyć Tokugawę. Po raz kolejny jego wysiłki zostały zrujnowane. Dzięki Munenori Yagyu, jego brat Munetoshi namówił swego pana do przejścia na stronę wroga w ostatnim momencie. Zamiast zaatakować Tokugawę, Kabayakawa przyłączył się do niego. Ten nowy sojusz pośpieszył na kwaterę główną Ishidy. Biegłość Tokugawy, jego dokładne planowanie i zaufanie do Yagyu pozwoliły wygrać mu bitwę. Do końca dnia Ishida miał zginąć; jego sojusznicy rozproszyli się a ich duch bojowy upadł. Bitwa Sekigahara była ostatnim krokiem Tokugawy w jego drodze do dominacji politycznej. To umożliwiło mu zostanie shogunem. Munenori otrzymał wiadomość o zwycięskiej bitwie w swej rodzinnej wiosce. Usiadł w samotności i zaczął rozmyślać, co to zwycięstwo przyniesie Yagyu-ryu. Miał wiele do zaplanowania. Dla Japonii Sekigahara okazała się być nowym etapem w długiej drodze unifikacji. Dla Munenori Yagyu zwycięstwo przyniosło dominację Shinkage-ryu (Yagyu-ryu) nad innymi stylami szermierki w skali całego kraju.
przypowieść o synie marnotrawnym
zadanie 1
Opowiedz z punktu widzenia ojca lub jednego z synów o wydarzeniach w opowiesci
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź