Ks Jan Twardowski - Powązki . Romce Lewandowskiej Nie chodzę tam by usłyszeć śpiew wilgi popatrzeć jak mikołajek zakwita od dołu do góry a cień depce po piętach goniąc wiewiórkę ze śmiechem w ogonie jak teściowe z zięciami porastają bluszczem to nie duch ale pomnik straszy jak czyjaś wielka sprawa zdechła zupełnie sama choć przy nazwisku łazi robak --- smutno żywych kochać ponad miarę jak na grób Rydza --- Śmigłego opadają ciernie chodzę dziwię się myślę przemilczam ilu młodszych umarło ode mnie. ;- )
w reku karabin a w sercu bol, za nasza polske trzeba isc w boj, za nasza polske umierac trzeba, gdy polska flaga na masztach powiewa. ten mlody chlopak lat moze 20, w polskim mundurze idzie na smierc, za nasza poske oddal swoje zycie, za nasza polske dzis stoczyl sie.