Stan, uczucie zadowolenia, upojenia, radości. Tak brzmi definicja szczęścia według Słownika Języka Polskiego. Oczywiście to pojęcie względne, ponieważ nie każdego zadowalają, czy upajają te same rzeczy. Jedno jest pewne, szczęścia nie można kupić. To stare porzekadło, którego wielu słucha z pobłażliwym uśmiechem, myśląc: mamy XXI w, wystarczy mieć pieniądze, a zostanie się panem świata.. Jak powiedziała M. Monroe ?Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy.? Jest to bardzo trafna myśl, prawie zgodna z realiami życia. Bo czy to, co zakupimy, czy będąc panami świata sprawi, że będziemy szczęśliwi? Czy to takie łatwe? Jeśli tak to wystarczy się dobrze ustawić w życiu, wyjść bogato za mąż, dobrze się uczyć i znaleźć dobrze płatną pracę, czy po prostu dokonać zbrodni doskonałej i ukraść dużą sumę pieniędzy. Ale czy wtedy będziemy szczęśliwi? Nie. Będziemy spełnieni, w większości przypadków to będzie materialne spełnienie, gdyż można kupić wszystko, oprócz osobowości i uczuć. Kpina? Żart? Nie, to prawda. Można kupić seks, ale nie miłość, sławę- nie talent, nową twarz, nowe piersi, ale nie nową osobowość. Wewnątrz zostaniemy tacy sami, tak samo samotni, tak samo prości, tak samo zakompleksieni. Abba śpiewała Money Money money, must by funny. Tak, it is funny, ale na krótką metę. Bogacze chodzą na bankiety, kupują drogie gadżety, mają wielu przyjaciół. Ale co się dzieje, gdy traci się pieniądze? Na imprezy nie jest się zapraszanym, na nowy gadżet nie stać, przyjaciele nie mają dla nas czasu. Zostajemy sami, mamy czas na przemyślenia. Wtedy nasuwa się pytanie: ?Kim ja jestem? Przecież ja taki nie byłem! Co się ze mną stało?!?. Stało się to , że zatraciliśmy samego siebie, jak powiedziała Agnieszka Lisiak: To prawda, że pieniądze nie dają szczęścia, ale za to pomagają w nieszczęściu.? Pan Bóg najwidoczniej bardziej od bogatych ukochał sobie biednych, skoro stworzył ich tak wielu.?- Abraham Lincoln. Pani Leokadia, bezdomna alkoholiczka była w takim razie bardzo kochana przez Boga. Tak bardzo, że pewnego dnia Bóg postanowił jej pomóc. Kobieta znalazła torbę z 523000 zł. Były to pieniądze skradzione z banku, które ktoś schował w melinie. Pani Leokadia nie przywłaszczyła sobie tej kwoty, nie kupiła taniego wina. Poszła z nimi na policję i oddała co do złotówki. Sama tłumaczyła swoje postępowanie tym, że wiedziała, że te pieniądze przysporzą jej więcej kłopotów niż szczęścia, wiedziała, że nie są dla niej. Na koniec zacytuję Raoula Follereau`a , francuskiego dziennikarza i poetę, a przede wszystkim orędownika najbiedniejszych: Pieniądz [?] kiedyś był narzędziem pozwalającym zbudować szczęście; dzisiaj jest już tylko anonimową potęgą, dążącą do zastąpienia go. Czyniąc z pieniądza cel, człowiek stał się jego niewolnikiem. W świecie okaleczonym "egalitaryzmem" nigdy nie było bardziej absolutnego tyrana.
hej:) mam prośbe. Mógłby ktoś pomóc mi w napisaniu eseju o temacie pieniądze=Szczęście? Bardzo proszę o szybką odpowiedź ;)
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź